Poetry

Czapski Tomasz


older other poems newer

4 august 2014

Autokratka

twoja nienawiść do ludzi i umiejętność ranienia 
odizolowała moje poczucie bezpieczeństwa
wydrylowałaś słodkie słowa zalewając dziegciem 
każdą próbę zrozumienia prowadzonych rozmów
zbyt szczere spojrzenia maślanymi oczami wykipiały
jak przegrzane gwiazdy spadające tuż za hamakiem 
na którym uwielbiasz dojrzewać 

wówczas smakujesz jak poranek w raju 
który prócz kuszenia nie nasyca wygłodniałej wyobraźni
pozostawiając ciała w dotyku wiatru
i życzeń 
do których spełnienia nie może dojść z osobna

pamięć wybiórcza dokonuje weryfikacji
rozdziela fragmenty na elementy mini obrazy
zapamiętywanie ich graniczy z bólem powtórzeń
ściekających na dno posmaku 
jaki pozostaje w niekończących się pytaniach 

wywołane odpowiedzią przemyślenia
ciągle czekają
a ty spokojnie leżysz w bezsenności 
szukając snu między rzęsami
oszronionymi niedospaną nocą
i tylko z drzewami potrafisz rozmawiać
nie widząc że jestem obok
wsłuchany myśli
zaczarowany
dziecięcą naiwnością

czemu więc pragnę skoro nie muszę
cierpieniem łatać dziury po gwiazdach
których kruchość mierzyliśmy głębokością odczuć
samo destrukcji
i co mnie tak bardzo pociąga w słowach nasączonych złośliwością skierowaną do uczuć

z tak wielką łatwością przebijasz kolejną 
...moją iluzję






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1