Poetry

Czapski Tomasz


older other poems newer

2 december 2014

Ryby

zobacz
siedzimy w samochodzie
potulni jak baranki
nawet nie potrzebujemy kłamstw
żeby ze sobą rozmawiać


patrzymy na rozchodzące się morze
rozgrzeszając życie ze szczegółów
nie ma zbędnych emocji
tylko czysta ciekawość
z kim się dojada ostatnią wieczerzę

jeszcze parę godzin temu
przeklinałem Judaszy w bankach
ty kolejkę za chlebem
żeby nie droga i trzynasty przystanek
nie oglądalibyśmy zachodu słońca
jest piękne
choć pomarszczone starością

pamiętasz 
jak Bóg zesłał Syna i zabił go 
kiedy stał się człowiekiem
może ludzi już nie ma 
i tylko szczury podgryzają krzyże
w nasączonych złotem kościołach

wypijmy wino na szczęście
zanim dojrzeje we wschodzącym słońcu Islamu
zobacz
zaszło za linię horyzontu
o poranku wstanie
rozszczepione w atomach






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1