17 march 2014
Początek końca
Za mną otchłań
Woła mnie po imieniu
Wyciąga swoje szpony
Chce mnie schwytać
Biegnę przed siebie
W pozyczonych od losu butach
Łapie się każdego promyka słońca
Przeskakuje dalej
Czuję za sobą zgniły oddech
Krew i pot oblewa moje ciało
buty zaczynają ranić stopy
Rzucam je w twarz otchłani
Spadam wraz z wodospadem
Obmywam z siebie strach
Staje u bram zapomnienia
Ciepło bijące z drugiej strony przyciąga
I oto Jestem..
na początku końca