21 may 2014
Przypadek dozmania
Komuś do głowy przyszło
by wypełnić scenę
ktoś o innych pomyślał
napisał operę
Balkon opery sam z siebie twe zmysły dostraja
orkiestron smyczenia pełen myśli skupić nie da
kurtyna w górę nie idzie
jeszcze nie potrzeba dramatu ciszą koić
i szeptu nie skrywać
krzesła wypełniać spokojnie, nastrój przywoływać
emocje na wodzy trzymać i nie okazywać
zniecierpliwienia chwilą brakiem wywołaną
By wraz z batuty tchnieniem obudzić swe zmysły
by balkon opery w dźwiękach stał się oczywistym
odczucia i rytmu brzmienia okiełznać nie zdołam
choć w dole jeszcze kurtyna ja już chylę czoła
przed werbla terkotem cichym i fagotu brzmieniem
łzę z oka mego uronię frazy uniesieniem
Fletu płaczem litosnym i waltorni łkaniem
teraz smyczki, kontrabas i znowu wołaniem
flet się odzywa i fagot, trąbki i znów werble
Koncert to jest wspaniały
on jest tu i teraz
doznania wątek cały
,,BOLERO'' - Rawela
Kurtyna poszła ty widzisz piękną dekorację
po akcie akt biegnie aria za arią
czas już na owacje
przeżywasz chwile wspaniałe
w uniesieniu teraz - łza z oka twego płynie
taką jest OPERA
K.eL.