Diary

Nie rozumiem tego, w tajemnicy masowego cierpienia zła i niesprawiedliwości tkwi jakieś ociemniałe okrucieństwo, dziś jednak jestem przekonany, że najwyższą godnością jest przyjęcie godności potomstwa Boga stanięcie ponad Aniołami władzami zwierzchnościami, stanięcie po Jego prawicy jakkolwiek niezbadany byłby dla nas. Wymiar czysto ludzki to jednak zbyt niski pułap, by dostrzec cokolwiek ponad własnymi, doraźnymi potrzebami, chwilami stawia nas niemal na poziomie czysto zwierzęcym.
Człowiek potrzebuje stać się Obdarowanym. Powiedziano nam jednak, że temu Komu wiele dano od tego wiele wymagać będą zaś moim zdaniem w służbie miłości jedyną godną walutą jest czyn miłości oraz postawa pokoju oraz współumiłowania płynąca z prostego i szczerego serca. Oto Postawa Ocalenia. Wielki szacunek do najprostrzego Stworzenia będący wynikiem wiedzy i pokory wypływającej z trzeźwego, ponieważ oczyszczonego przez Miłość spojrzenia na samego siebie. Ten najwyższy oraz najgłębszy sens dostępny Człowiekowi pozwala nadać jego egzystencji znamiona wieczności w której kontekście żyjąc uwalniać się on może coraz doskonalej od snu lub obłędu płynących z doczesnej ograniczoności indywidualnego życia. Ten poziom dopiero umożliwia prawdziwe Współistnienie wobec którego słowo tolerancja to niemal wylgaryzm.


Nic tak nie ubogaca jak z trudem wywalczony skarb duchowy dzięki któremu człowiek jakby bez wysiłku pokonuje siebie jednocześnie stwierdzając, że to co co rozumiał jako śmierć i czego obawiał stanowi dla niego nowe życie i źródło wolności, radości i siły a skarby niegdysiejsze z których dziś został ogołocony jawią mu się jako bezwartościowy balast pozostawiony bez żalu a nawet z radością płynącą z nowych sił i nowego Życia.





Tak jak metafizyczna miłość jest najwyższą formą miłości tak metafizycznie uzasadniona nienawiść jest największą oraz najsilniejszą zbrodnią, bombą, której nie da się rozbroić na drodze rozumu. To w określony sposób uformowany akt woli a nie rozwój wiedzy, czy wybuch atomowej bomby stanowiły podstawową przyczynę śmierci setek tysięcy ludzi w dwóch japońskich miastach w czasie wojny.


To fakt, czy będziemy reprezentować i walczyć o podstawowe nieraz Wartości Ludzkie i jakie one będą zadecyduje o formie dalszej egzystencji. Nic na tym świecie nie jest dane na wieczność ani wieczne.


Np. Pułapka wchodzenia w dialog wzajemnej nienawiści stanowiąca nasze zwierzęce dziedzictwo, konstytuowana pierwotną walką o życie oraz przetrwanie skłania nas nieustannie do zbrodni przeciwko własnemu gatunkowi mogąc stać się podwalinami przyszłej Autodestrukcji; Autoksenocydu w którym obcymi jesteśmy my sami, niezrozumiawszy siebie zanim nadszedł Czas Zagłady... ostatecznie przeciwko przemocy protestują głównie bojący się odwetu i słabi walcząc na swój sposób i zgodnie z własnymi zasobami o (najczęściej swoją i swoich) spokojną egzystencję. Przemoc staje się normą. Często ukrytą pod maską SłusznejSprawy.


Jednocześnie prowadzona jest nagonka na "przodujące", nailiczniejsze religie a wyśmiewane są wszystkie. Religia powinna budować i rozwijać a często jest wykorzystywana do uwsteczniania, jako niewyczerpane źródło nieświadomości, niewiedzy, szeroko rozumianej ksenofobii, nienawiści...





Wobec takiej sytuacji powstaje pytanie czy rządy państw de facto pozbawione odpowiedzialności moralnej domyślnie godzą się na "pewne" straty płynące z Terroru, wobec zabezpieczenia i realizacji swoich (i swoich ludzi) doraźnych interesów, zdradzając tym samym własnych obywateli ich "wyborców" oraz własne człowieczeństwo?


Czy tzw. kapitalistyczna demokracja stała się śmiertelną pułapką dla swojego narodu?


Czy Chciwość i jej córka Wydajność Gospodarcza to nasz nowy panteon. Nasi nowi Bogowie?





Jeżeli tak, jakiej ofiary zażądają?