Poetry

Robert Hiena


older other poems newer

12 august 2014

"A na deser.." // Dla T.

Aż dziw, że nie wyłamałaś palców!
Kręcąc różańcem niczym łańcuchem
w motorpile.

Wycina chwasty lepiej od Stihl'a.

Nic tak nie smaruje ducha
jak zdrowa porcja świeżego jadu.

Jeszcze ciepły.

Mózg chodzi wtedy jak silnik.
Czasem się dławi - no ale.

Ma swoje lata.

Czasem zadymi, zafurkocze głośno
Ma swoje małe grzeszki.

Wymaga serwisu, co tydzień.

Ale wtedy czujesz, że żyjesz.
I możesz dalej, za przyzwoleniem -
furczeć i warczeć na innych.

Dla osłodzenia życia wartego tyle,
ile listonosz przynosi w kopercie.

Bez końcówki.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1