Poetry

Rafał Maciąg


Rafał Maciąg

Rafał Maciąg, 25 may 2010

XL. * * *

Szymborska o łasce
widok żałobny
jak mandragora

Miłosz kaszlący
widok doczesny
jak komunia

Baczyński martwy
widok klasyczny
jak barykada

Wojaczek pijany
widok matczyny
jak sperma

Poświatowska umierająca
widok gorejący
jak serce

Maciąg rąbnięty
widok szczegółowy
jak reportaż


number of comments: 4 | rating: 9 | detail

Rafał Maciąg

Rafał Maciąg, 25 may 2010

XXXIX. Peñón de Vélez de la Gomera

W zachodzie słońca nad Atlantykiem
był spokój i proroctwo spełnienia

nigdy wcześniej nie miałem
takiej tajemnej ciszy

na najbliższym horyzoncie
majaczyło w głowie Smocze drzewo
i zapach świeżych liści laurowych

wszyscy wyczekiwali chwili zetknięcia
słońca z wodą

jakby zmierzch mógł być
reakcją łańcuchową

zderzeniem dwóch najbliższych serc
chociaż plaża miała co najmniej kilometr
a na dwa serca to niewiele

jakby za mały był cały świat
i co na to Krzysztof Kolumb


number of comments: 1 | rating: 8 | detail

Rafał Maciąg

Rafał Maciąg, 25 may 2010

XXXV. Rytuał

nie zamawiaj VooDoo
ani laleczki
ze szpilką w skroni idoty

lepiej ją spal
piekielnie
najgrzeszniej jak umiesz

i z dala
od wszystkich
zakochanych

nie zaklinaj
modlitwami
wiatru Andaluzji

lepiej zjedz
przepiórkę z głową
Wierzynkową

chroń biodra
w paero
jasnozielone jak Wisła

wyrzuć tę lalkę
jak mantra
i tę miłość


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Rafał Maciąg

Rafał Maciąg, 25 may 2010

XXIV. Tragiromantyk

W tramwajach jej wypatruje
udaje, że okolicę podziwia
zamglonym wzrokiem

Ze łzami w oczach
mówi o wtulonych w parku
w duchu klnąc wspomnienia

Wraca do miejsc
tęskni przy sklepowej półce
za suszonymi pomidorami

Chodzi do kina na ten sam film
aby w finałowej scenie
znów zapaść się myślowo

Prowadzi życia zastępcze
jak na romantyka ze złamanym skrzydłem
przystało


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Rafał Maciąg

Rafał Maciąg, 24 may 2010

XXII. Lustro

pamięta
jaka jesteś piękna
o poranku niedospanym
albo nachylona pod prysznicem

pamięta
wymowę każdego pocałunku
smak każdej pieszczoty
nawet tej przypadkowej

pamięta
jak w tunelach kołder
po ciemku zderzają się
szalone serca

pamięta
jak materializują się zdjęcia
w jeden majowy wieczór
grą słów uwiedzione

pamięta
ostatni uścisk śmiertelny
i drogę do czyśćca
miejską taksówką


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

Rafał Maciąg

Rafał Maciąg, 24 may 2010

XXV. Śmierć wg Plath

Oczy zaropiały bielmem jak u Blake'a
potrzaskana głowa z kremowej glinki
obnosiła bezwstydnie treskę
firmowy znak jak blizna
pod którą umiera prawa strona
brzucha

Drzwi sypialni zamknięte i groźne
jak trumna
ostatnia noc ciemna i osobna
głucha i zwinięta jak embrion
otępia i trwa w nieskończoność
trwoga cisza

W samotnych barbarzyństwach
przybliżamy się i oddalamy
od cherubinów, od pocałunków
lepimy nierządne figurki
koszerne żale i symbole gniewne
w drodze do Raju

Kurwa! Dziura w sercu na wylot


number of comments: 2 | rating: 8 | detail

Rafał Maciąg

Rafał Maciąg, 24 may 2010

XIV. Mathema

matematyka codzienności opisuje
jak symetria podziału kuchennej szafki
ma się do mojej połówki (może być 0,7)
i objętości względnej dżemu z Opuncji
w twierdzeniu wyrachowania górnej półki

na matematykę codzienności
nie ma doskonałego wzoru
ani po stokroć bardziej prawidłowego rozwiązania
niż rozstanie

matematyka wierności
zaczyna się 1 milimetr od końca twojego oddechu
i jest do kwadratu przyprostokątnej nie naszej sypialni
w aspekcie teorii gier
ale głównie tych słownych

na matematykę wierności
nie ma doskonałej stałej zmiennej
ani po stokroć prawdopodobniejszej teorii
niż rozstanie

matematyka miłości nie zazdrości
innym dyscyplinom teorii mnogości
ani tego, że pochłania logikę
permutacji 2 osób bez powtórzeń
w kombinatoryce wzajemnej

na matematykę Miłości
nie ma doskonałego ułamka rady
ani po stokroć doskonalszego równania
niż alchemia dwóch serc bez niewiadomych


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Rafał Maciąg

Rafał Maciąg, 24 may 2010

XLVII. Relief

Obraz sypialni w dzień...
mieszka w niej duch
jest przeźroczysty
i nieruchomy

hybrydowy putto
strzeże ciszy
i zaślepia słońce
dlatego nic nie rzuca cienia
jest zimne
i bezbolesne
jak dni minione
nierozgrzeszone

Obraz sypialni nocą...
mieszka w niej demon
ma ciało dziecka
i podkręcane czarne loki

mroczny cherubin
jest niemy
ale nie głuchy
na żaden czuły szept
żywi się bezdechem
i spija jeszcze ciepłe słowa
z ust przebudzonych
nad ranem


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Rafał Maciąg

Rafał Maciąg, 24 may 2010

XLVIII. Lalique

Bóg naszej miłości
jest stworzony
i czasem nie ufa
czułym spojrzeniom
porywom serc
i tęsknotom

Bóg naszej miłości
klęcząc przy nocnym stoliku
modli się z nadzieją
do pierworodnej
zapamiętanej sercem
pradawnej obietnicy

Bóg naszej miłości
jest człowiekiem wolnym
i zdarza się
że otwarcie wraca dość późno
bo czasami
musi pobyć sam ze sobą

Bóg naszej miłości
jest śmiertelny
ma długi biały tren
podszyty wiarą
i wykuty w słowach
szlachetny pierścień


number of comments: 0 | rating: 3 | detail


  10 - 30 - 100






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1