AsiaMajowa, 11 november 2014
dopiero co zdjęłaś welon
spakowałaś swój skromny dobytek
umilkł gwar twoich codziennych spraw
zalęgła się w domu cisza
w niej usłyszałam cichutkie
moje marzenia
AsiaMajowa, 20 july 2014
upiec ciasto
posprzątać łazienkę
poddać psa eutanazji
zakopać przyjaciela w olszynach
przywdziać uśmiech
przyjąć obiadem gości
AsiaMajowa, 11 march 2013
Moje Serce z Lodu
bije miarowo
rytm wybija mu codzienność
Nie podnoście temperatury
Serce umrze na zawał...
AsiaMajowa, 11 march 2013
uwięziona w skrzeczącej codzienności
nie oddycham
chodzę po świecie ze łzą
na końcach rzęs
nie spada
balansuję na krawędzi poczucia winy
nie opuszcza mnie
usiłuję marzyć
wodze mocno ściągnięte
może jednak nie utonę...?
AsiaMajowa, 3 october 2011
zostawiam za sobą brzydotę miasta
zanurzam się w mleczny opar
z każdym kilometrem drogi
nowe spektakle mgieł
rumiana kula słońca
usiłuje pokazać twarz
aż w końcu
wybucha promienną twarzą
wśród czarnej ściany lasu
AsiaMajowa, 25 september 2011
Daleko jesteś od mojego dnia
szarego codziennością
wtedy ja skupiam uwagę
na ulicznej wędrówce
na zmęczonych twarzach
na skryptowym rolnictwie
gubię nas gdzieś wśród dnia....
z leniwym zasypianiem
przychodzisz nagle pod powieki
na nic moja troskliwa krzątanina
wokół spraw mało znaczących
…...dość dawno...
AsiaMajowa, 25 september 2011
Powietrze stało między nami
jasne i duszne
czekaliśmy na porę pocałunków
a gdy zjawiała się
niespodziewanie trywialnie
zawiedzeni uciekaliśmy w popłochu
siadaliśmy daleko od siebie
baliśmy się
spojrzeć prosto
przez to powietrze między nami
jasne i duszne
....dawno temu....
AsiaMajowa, 23 september 2011
siedziałeś zatroskany w gazetę
znudzona plotłam marzenia
układałam po raz siedemdziesiąty
trzeci
nasze bibeloty miłości
sklejałam je cierpliwie
ze skorupek-skorupeczek
odkurzałam starannie każdy drobiazg
gazeta i Ty staraliście się
utwierdzić mnie
jak niewarta moja krzątanina.
......dawno
AsiaMajowa, 23 september 2011
zmięta w kulkę papieru
rzucona w kącik
siedzę czekam cichutko
aż podniesiesz
rozwiniesz
przeczytasz jeszcze raz...