minel, 6 january 2011
Palcami mokrych włosów
czeszę trawę przyrzecznej łąki.
Przygarbiona pod klejącym podkoszulkiem,
porusza ciało
przymrużonymi oczyma myśli.
Pachnąca kapiącym zimnem,
nieświadoma wyglądu,
zbliża się.
Usypia obserwujących ją wędrowców,
nie dając nadziei na przebudzenie
w miękkiej pościeli.