Arsis, 23 august 2021
Drżę, zamknięty w kokonie mroku… Otula mnie noc, obsypując deszczem gwiazd…
… mieniąca się, cienka powłoka szronu
pokrywa lustra szyb,
kreśli wyszukane wzory…
Piszę po niej palcem twoje imię…
… puszysta ćma uderza w obskurną żarówkę, wznieca skrzydłami kurz…
…
Odwiedzasz mnie codziennie, blada, z sinymi cieniami wokół oczu…
Gdzie pójdziemy
tym razem?
… ciemna,
splątana
gęstwina lasu
― jest twoim jestestwem…
Ujmujesz moją rękę lodowatym, sztywnym uściskiem dłoni…
… krocząc przez opary mgielnej ciszy, prowadzisz w otchłań nieistnienia… absolutnego rozkładu…
Zwilgotniałe gałęzie ―
uginają się miękko
― pod naszymi gołymi stopami…
Uśmiechasz się
do mnie…
… odgarniasz włosy…
Stajemy się ― stopniowo
― niknącymi odgłosami przeszłego czasu…
Kocham cię…
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-08-23)
***
https://www.youtube.com/watch?v=jfQ9L_nOMnQ
Arsis, 21 august 2021
… przytulam się do ciebie, wchłaniam… ― niknę w całej twojej świetlistej jaskrawości…
Została po tobie ― jedynie
szaro-brunatna gleba…
… lodowate piekło Nowej Ziemi…
Rozpalone cząsteczki
przeszywają na wskroś…
Deformują
i niszczą…
… przebijają z piskliwym szmerem membrany bolących uszu…
Z wykręconej spazmem przestrzeni wypływają widma, ukoronowane zrywami
migotliwych słońc…
Zagarniają wszystko
w płonącym huraganie…
*
Otwieram ciężkie powieki, zbierając w kołyskę dłoni
ziarenka piasku…
Wokół, tylko bezkres
szarego nieba,
trupia biel śniegu…
Przesypują mi się przez palce
szczątki dawnego życia…
… zmurszałe drewno rodzinnego domu…
Zmrożony deszcz tworzy w kałużach kręgi… W martwych jeziorach ― spuchnięte, sine usta
odbitych obłoków…
… coś do mnie
mówią,
coś szepczą…
… ― nie słyszę nic…
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-08-21)
***
https://www.youtube.com/watch?v=zAMuH3Q-A2Q
Arsis, 15 august 2021
Wychylam się na zewnątrz czasu, poza powłokę z cementu i cegieł… Ściany zdają się wybrzuszać,
kiedy nabieram w płuca powietrze…
… falują pajęczyny, kurz osiada w szczelinach pęknięć…
Spoglądam na pusty, wytarty po ojcu fotel…
… stojący nieruchomo dowód
zamierzchłej egzystencji,
jakby skamieniały artefakt…
A jeszcze, w którymś niedawnym śnie ―
przestępował nerwowo z nogi na nogę…
… trząsł się jak w ostatnim stadium delirium, albo ― jak łaszący się, skomlący pies…
Fotel po matce,
nasiąknięty
jej zapachem…
… to świeża rana…
Widać na nim,
tak jakby
― zaschnięte ślady krwi…
… a przecież ―
umarła ―
w zupełnie
innym miejscu
― na łóżku, za dnia,
… trzymałem ją w ramionach, aby nie zsunęła się na podłogę, niczym zwiędnięty, bezwładny liść…
Wszędzie ―
jakieś
papiery…
… pożółkłe listy…
… poplamione,
zmiętoszone
ochłapy
― dawnego życia…
Nastawiam płytę…
Igła przeskakuje… Zacina się…
… w uszach ― narasta piskliwy szum…
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-08-15)
***
https://www.youtube.com/watch?v=mH6wJgwnuuU
Arsis, 7 august 2021
Wpatruję się w twoje sine usta… ― w tę kreskę bezruchu…
Spójrz…
… uschnięte róże mają już kolor miodu…
… kolor śmierci, unicestwienia…
zgniłego rozpadu…
Czy ktoś tu umarł?
Drżenie powiek…
… opadające drobinki kurzu…
… za oknem
deszcz…
Mgielne
… omamy
Przystawiam ucho do chłodnego tynku… ― nasłuchuję… Nawarstwia się schizofreniczny, piskliwy szum…
Przechodzą przez skórę
niewyraźne szepty…
… jakieś mnisze pacierze…
Wzdryga mną gong stojącego zegara… ― zmusza do wyjścia w mroczną otchłań nocy…
… BOMMM,
BOMMM…
BOMMM…
… BOMMM…
Wpatruje się w żółtawe światło wiszącej na kablu żarówki, w brzegi poprzecieranych, brudnych książek…
… Wieniedikt Jerofiejew,
Andriej Płatonow,
Anatolij Marienhoff…
Jurij Drużnikow,
Lidia Czukowska…
… Aleksander Sołżenicyn…
Jakiś stłumiony głos przywołuje mnie z drugiego pokoju…
Zaglądam…
… nie ma nikogo…
Falują na suficie
płótna pajęczyn…
… trzaskają w przeciągu drzwi…
Kto do mnie mówi? Szepcze?
Zatykam
uszy…
… odtykam…
Ktoś tu umarł
― i umiera znowu…
… ― i znowu ― wskrzesza się na nowo…
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-08-07)
***
https://www.youtube.com/watch?v=Yvf8r03VK7g
Arsis, 6 august 2021
Ktoś mnie woła...
Chowają się po kątach szepty i mrok… ― czyjeś westchnienia, skrzypienia podłogowych klepek, pierzchania kroków…
… obserwuję w płomieniu świecy
fakturę pęknięć
mokrych od zacieków ścian…
Wstaję z głębokiego fotela
i podążam przed siebie,
wyczuwając pod dotykiem palców martwe przedmioty…
Obejmuje i wciąga
― chłód schodowej klatki…
Wygładzone
przez lata
― rzeźbione poręcze…
Odpryśnięty lakier…
… wbita pod paznokieć zadra…
Kurz zagęszcza powietrze miliardami wirujących drobin, które osiadają na źrenicach wilgotnych oczu…
Dokąd
teraz?
… powiedz…
*
Faluje i migocze moja jaskrawa światłość…
Dodano mi skrzydła,
jakby istocie
z obcego świata…
Jeszcze nie potrafię nimi poruszać… -
uczę się…
… wniebowstąpienie ―
odbywa się
zawsze
― po spirali czasu…
Zasklepiają się za mną brzuchate powłoki ―
skłębionych chmur…
Gdzieś tam, daleko ―
przechodzi
na przestrzał
blada smuga świtu,
muskając nadbrzeżne trawy
― zmarszczony, oceaniczny nurt…
… zmurszałe szczątki drewnianego domu… macierzankę rozpełzłą przy ziemi …
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-08-06)
***
https://www.youtube.com/watch?v=nnvGNarBay8
Arsis, 1 august 2021
Noc otula mnie chłodem gwiazd… Na ścianie ― drżący cień trzepoczącej skrzydłami ćmy… Dwa puste fotele
po rodzicach,
kanapa, pufy… ― stół…
… pokryte kurzem termo z wizerunkiem ―
ducha samotności…
Powiedz mi coś…
… powiedz cokolwiek…
Milczenie ―
unosi się
w powietrzu,
Atakuje
mżącą
― szarością…
… wiatr szarpie poluzowanymi oknami, wspina się po ornamentach tapet przeciągły jęk przeciągu…
Kto ma przyjść?
… nie przyjdzie nikt…
Kocham cię,
słyszysz?
… czy mnie słyszysz?
Umieram, pomiędzy ―
każdym twoim
poruszeniem warg…
… pomiędzy szeptem a ciszą…
Na zewnątrz wiatr… ― zimny oddech melancholii…
Wiesz…
… nastawiłem płytę
ze smutną piosenką
― o utraconej miłości…
Niesie się echo
na pustej,
schodowej klatce...
… bieleją zatrzaśnięte na wieczność drzwi opuszczonych mieszkań…
Obejmuję
próżnię…
… rozgoszczoną nicość…
Przyjdź…
Tak ―
po
prostu…
… ― przytul…
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-08-01)
***
https://www.youtube.com/watch?v=nHdUOvlhK3k
Arsis, 31 july 2021
Pamiętasz, jak płonęły wtedy gwiazdy? Szedł z oddali omdlewający zapach łąk, poprzez wieczorną rosę…
… księżycowy, srebrny blask…
Oddychaliśmy sobą, przekazując swoje oddechy z ust do ust… ―
zaskakiwani zawsze bladą projekcją świtu…
… okryci nagością,
jakże wrażliwą… ―
czułą…
Jedyną w swoim
rodzaju
― szatą kochanków…
Wiesz…
… stanęło kiedyś (prawie) ― moje słabe serce, tak, jak serce ― mojej śpiącej już na wieki mamy…
Czułem narastający sen i straszliwą niemoc…
Wystarczyło, żebym zażył ―
jeszcze jedną tabletkę,
abym mógł dostąpić krainy wiecznego lata…
Wybacz mi, że ciebie wciąż kocham…
… wybacz mi ― za moją ― do ciebie ― miłość…
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-07-30)
***
https://www.youtube.com/watch?v=7SABcsrkEzE
Arsis, 27 july 2021
Oddalamy się od siebie w głęboką otchłań… Przed nami miliony lat samotnego, lodowatego zmierzchu…
Ty ― w półcieniu mgławic, ja ― zroszony pyłem dalekich gwiazd…
… przywieramy dłonie do oszronionych szyb
kosmicznych kapsuł…
Przenika wszystko
echo oddechów
― zamarzających powoli drżących ciał…
Omiatają nas ramionami wirujące galaktyki, warkocze komet…
… choć jeszcze ―
splatają się
w jedno
― nasze sny…
Choć jeszcze…
Gdzie ty jesteś?
… na granicy widzenia…
A ja?
Odkąd przekroczyliśmy bramy
nieskończoności,
jak dwa maleńkie, dryfujące ziarenka piasku…
… zbyt wielka przepaść, zbyt wielkie roztacza się milczenie zastygłych słów…
Żegnaj…
… kochana…
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-07-27)
***
https://www.youtube.com/watch?v=KWq6hb5vHbk
Arsis, 25 july 2021
Księżyc rezonuje… ― przechodzi przez zasłony i drzwi… ― srebrzy się… Nachodzi na moje oczy,
odciskając piętno niezgłębionej nostalgii…
… utożsamiam się ―
z tym ―
wizerunkiem…
… przystosowuję…
W deszczu mżących szarością pikseli ― ostrzą się krawędzie milczących przedmiotów…
Wszystko ―
głęboko
― oddycha…
… zanurzone w dziwnej projekcji czasu…
Otwieram
żarna
powiek
… zamykam…
Uwalniają się skądś
― jakieś dalekie, niezrozumiałe głosy…
… wtopione w chropowate zakłócenia
radiowych głośników…
Próbuję nawiązać kontakt,
wysyłając w eter zakodowaną wiadomość…
Z przytkniętym do drgającej membrany uchem…
… obracam chłodną, aluminiową gałkę, wsłuchany w monolog wszechświata…
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-07-25)
***
https://www.youtube.com/watch?v=csDfa4JUYco
Arsis, 24 july 2021
Gdzieś, w głębi domu ― kroki i szepty… ― gong zegara, iluminacje umysłu… Przykładam ucho do ściany…
Nasłuchuję…
Przerasta mnie milczenie rzeczy… ― dalekie nawoływania z pokładów czasu…
Przed oczami
― drobinki kurzu…
… mżące szarością piksele…
To się
zbliża…
… oddala…
… ― przeinacza w wysublimowaną formę niebytu…
Otaczają mnie zagadkowe symbole i gesty…
… spoufalają się ze mną,
mrugają
porozumiewawczo…
W stojącym
lustrze
― odbite światło…
… rozedrgane gwiazdy
lodowatego kosmosu…
Podmuchy wiatru wzruszają wciąż ― jakieś dzwonki… dzwoneczki…
Gdzieś obok…
Blisko…
… bardzo daleko...
Pod oknami
kroki ―
przechodzącej wolno
― samotnej melancholii…
Zgięta w pół…
… w sięgającej ziemi ― białej, powiewającej szacie…
Wzywa
ją
― noc…
Głaszcze…
… ― przytula…
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-07-24)
***
https://www.youtube.com/watch?v=xtiyVuLsBF0