Poetry

Quercus


Quercus

Quercus, 25 october 2012

Sen - tryptyk

ona zasypia
 
wiatr 
coraz ciszej 
dmie w żagle płuc


ona śpi
 
ciepło idzie  
od środka zwoju 
muszla unosi się 
na morzu


ona się budzi
 
całuję jej oczy
wyczuwam smak
morskiej soli


number of comments: 4 | rating: 11 | detail

Quercus

Quercus, 25 october 2012

ona się budzi

całuję jej oczy
wyczuwam smak
morskiej soli


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Quercus

Quercus, 22 october 2012

ona zasypia

wiatr
coraz ciszej
dmie w żagle płuc


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Quercus

Quercus, 22 october 2012

ona śpi

ciepło idzie 
od środka zwoju
muszla unosi się
na morzu


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

Quercus

Quercus, 31 august 2012

Sierpień

kolor uciekł z miasta
jaskółki kreślą arabeski 
na sinym niebie
 
siedzimy tu razem
ty z czarnym podniebieniem
ja z czarnymi myślami
 
jedyny kolor 
jaki nam pozostał to amarant 
na twoich paznokciach
 
siedzimy tu razem
a dzieci bawią się 
tłustymi węgielkami
 
małe rączki wyjęły ten blask
prosto z naszych oczu
 


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

Quercus

Quercus, 15 july 2012

Mała Lu

Mała Lu pojawiła się latem kiedy
chodnik pokrył się jarzębiną malin
piasek przesypywał się w klepsydrze
a Mała Lu rosła w moich oczach
 
rozczesywała włosy i mówiła
nigdy nie napiszesz o mnie wiersza
zawsze będzie niedokończony
a piasek przesypywał się w klepsydrze
 
któregoś dnia skończyły się maliny
i spadły płatki parasoli
a słowa Lu więdły w moich wierszach
i nie napisałem już więcej
 
o pachnących latem prześcieradłach
o jaskółce kołującej w koronach drzew
o tym jak wirując cygańską spódnicą 
zamiata podłogę


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Quercus

Quercus, 12 july 2012

Czerwona gospoda

już księżyc ponuro odbija się w toni
noc duszna, na morzach flauta
a szynkarz zaprasza do swojej gospody
spod znaku mordu i gwałtu
 
i karzeł paskundny co stoi za barem
już podłe piwo nalewa
a kufel tak brudny, jest istnym koszmarem
i szumią złowrogo drzewa
 
więc siedzę przybity, a nos mam na kwintę
i sam podłe piwo sączę
wtem ciszę przecina z dna piekieł pytanie
może do pana dołączę?
 
cień wielki się zbliża, a karzeł się chowa
struktura podobna do góry
to przecież jest babsko, w dodatku ma brodę
i trzęsą się szynku mury
 
już wilczy wzrok głodny w me ciało się wślepia
i widzę śmiertelny orszak
a z mordu czy gwałtu - wątpliwych atrakcji
już nie wiem kurwa co gorsze
 
wypadam więc z szynku, zanurzam w czerń nocy
lecz pogoń nie wyruszyła
a rechot złowrogi, co wtedy się rozległ
do dzisiaj mrozi krew w żyłach
 
już jestem mądrzejszy i od tamtej chwili
po knajpach chadzam z kolegą
w feralną noc ciemną, w szatańskiej gospodzie
Belzebub dopadnie jego


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Quercus

Quercus, 4 july 2012

Monopolowy na Żoliborzu

1.
dwóch mężczyzn
ajerkoniak
prezerwatywy i stoperan
 
2.
nieogolony samotny
koszula prawie równo
wino kwiatek z klombu
 
3.
mama tata
czteropak świat seriali
meblościanka w cenie czynszu
 
4.
pół tuzina 
płeć nieznana
mentolowe i tiktaki
 
5.
i ta z kiosku bez szyi
atrakcyjna jak stara pończocha
może pan wpadnie na koniaczek
 
6.
masz rację mówiąc
o wyczuwalnej podskórnie 
romantycznej naturze dzielnicy


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Quercus

Quercus, 23 june 2012

Z katalogu rodzinnego (2)

zdjęcie znalazłem pod komodą
siwy wełniany sweter i wzrok
wbity w ziarnistą przestrzeń
Gerlach 1972
 
w górach oddychał głębiej
kiedy schodził w doliny
ludzie to kurwy i złodzieje
za przeproszeniem
 
w jego lapidarium żołnierskie buty
anna german największe przeboje
kompas luneta harcerska kurtka
oraz 5 godzin akcji na DVD
dozwolone od lat osiemnastu
 
wodził palcem po mapach
gdzie teraz jedziesz
a spróbuj kartki nie wysłać
 
nieśmiertelnik nosi do dziś
pttk oddział ziemi wałbrzyskiej
składki opłacane regularnie
od 1967
 
i nigdy nie dał się przekonać
że czasem warto puścić z ręki czekan


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Quercus

Quercus, 20 june 2012

Z katalogu rodzinnego (1)

są jeszcze miejsca gdzie fasady 
zdobią cyrkiel i kątownik
a po lasach hasa wyobraźnia
myśliwska ambona - pierwszy Everest
 
tam na szczycie schodów
sprany dywan zdobiona poręcz
tam więc mieszkała Ona
 
pierwsze co pamiętam
to zapach kremu do rąk
kocham cię mówiła
a teraz coś namalujemy
 
gdy gasła to ksiądz płakał
a potem po raz pierwszy użył
słowa poezja w kazaniu
 
w sensie frekwencyjnym byli wszyscy 
nawet Ci z wyrokami 
tyle że za kruchtą
 
podobno jest gdzieś 
kapliczka mały Jezusek
jak odejdę znajdziesz go 
i postawisz tam odznakę dziadka
 
chodzę szukam
tyle że ja tę twarz Jezuska
widzę w każdej kałuży
 


number of comments: 0 | rating: 2 | detail


10 - 30 - 100  






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1