marcin reuko, 20 july 2010
Telefon od matki
jak zwykle niespokojnie
papieros
koniec rozmowy
Matka pijana na klatce
świętuje moje urodziny tradycyjnie
otwiera
tuli
i mówi
gdzieś się kurwa tak wyświnił
matka w sklepie wpycha się do przodu
spokojnie czekam
myślę ile wódki
matki
urodzone
w moje urodziny
zdechłe pragnienie
izolacji
marcin reuko, 12 july 2010
Dobra spowiedż z całowania pod kranem
Się zabrania wypuszczać dłonie
Głębiej pod ubranie
Pod kontrolą zmysłów
Napychają się okruchami przekleństw
Nie pluję się na pomarszczone prześcieradło
Karmione opowieściami dzieciństwa
Miłości obietnice kwaśne
Grzech sumiennie puchnie
Nawet śmiesznie poczęty
Walcz o bezpłodność nieba
Nieplanowane ciążenie dzieci
Spadających jak gorączka
spowiadany nerwowo
Coraz szybciej rośnie sumienie zjadliwe
Więcej nie chce pamiętać
Ale żałuję