Bezka, 21 february 2025
Od kilku godzin siedzę nieruchomo w krzakach. Czuję jak drętwieją mi nogi. Zmierzcha się.
Ciszę przecina trzask gałęzi. Witam w piekle.
Jest i on. Ofiara losu, leciał na ślepo. Zaklinował się, cierń przebił go na wylot. Słyszę jak kapie krew. Zaczekam…
Rozglądam się wokół, (... więcej)
Bezka, 21 february 2025
Kiedy Juma mył się pod prysznicem, naszły mnie refleksje. Niby lubię być szczera, ale często nie jestem. Kalkuluję w myślach. On nie. Chyba jest prawdomówny do bólu, a taką formę wypowiedzi najtrudniej zaakceptować. Nie pozostawia marginesu niedopowiedzenia. Oczywiste jest jedno. Prawda. (... więcej)
Bezka, 15 february 2025
Około trzeciej nad ranem, z całkiem przyjemnego snu wyrwało mnie głośne pukanie do drzwi. Na wpół przytomna zbliżyłam się do nich. Spojrzałam przez wizjer. Po mundurach rozpoznałam Służby Dostarczania Marzeń, w skrócie SDM.
Krzyknęłam przez drzwi – To pomyłka! – I obróciłam (... więcej)
Bezka, 11 february 2025
Są chwile, kiedy chętnie zaszyłabym się daleko od zgiełku miasta. Oderwała choćby na chwilę od wszędobylskiego szumu, warkotu i sygnałów. Kilka lat temu znalazłam swoją kryjówkę. Rozewie.
Miejsce przez wiele lat uważane za najbardziej wysunięty punkt na północy Polski. A cóż tam (... więcej)
Bezka, 10 february 2025
Miłość, piekielna ludzka zaraza. Niepotrzebna utopia, obraza rozsądku. Dawniej - niejednego na szafot wysłała. Teraz rezerwuje klamki i drzewa. Sufity niczym strojne palmy dyndają ciałami. Tak zwane serpentyny życiowej zawiłości. Zakręty śmierci.
Wylęga się cicho zawsze przeciwko tobie, (... więcej)
Bezka, 9 february 2025
Listopad szeleści niewyraźnie pod stopami. Zanurzam je w różnobarwnym listowiu, krok po kroku tworząc indywidualny korytarz. Wiatr unosi ponad kilka cali ofiary przemijania. A ja, wariatka, przyklejam z powrotem - każdy do drzewa.
Nie cofnę czasu, do chwili kiedy wrastałeś we mnie jak dzika (... więcej)
Bezka, 6 february 2025
Nie wiem w sumie po co tam idę… Dobra, tylko przez chwilę poobserwuję ten tłum desperatów. Na drugie mam „stara panna”, na pierwsze „jędza”. No więc wejście trzydzieste czwarte.
Samochodów w pip, jak mawiał tata. Jeden przy drugim, aż las skwierczy od ciepła nasłonecznionych (... więcej)
Bezka, 5 february 2025
George miotał się w domysłach. Zamknięty w odizolowanej kapsule, rozbijał na drobne molekuły kolejne materiały z próbek, chciał za wszelką cenę poradzić sobie z obsesją jaka w nim narastała. Im bardziej pragnął znaleźć jednoznaczną odpowiedź o wpływie sepulek na ludzkie życie, tym (... więcej)
Bezka, 4 february 2025
W tej właśnie chwili usłyszał specyficzny szelest kombinezonu, to Weronika.
– Wiedziałam, że będziesz właśnie tutaj… – zagadnęła.
– Chciałem jeszcze raz przejrzeć zapiski co do łańcuchów śmierci i miłości, szukam kolejnych proporcji.
– Wiesz, zawsze wiedziałam, że jest (... więcej)
Bezka, 2 february 2025
Od tamtej chwili bał się zasypiać. Piękno jej kobiecego ciała stało się obsesją. Podglądając ją, po raz pierwszy poczuł się samcem alfa. Dotarło do niego, jak wiele traci wyzbywając się naturalnych instynktów na rzecz badań. Jak mógł być takim ślepcem, mając na wyciągnięcie ręki (... więcej)