Poetry

Towarzysz ze strefy Ciszy


older other poems newer

20 august 2021

Czarny pył

Z tamtych lat
Nie dotrwała do dzisiaj
Ani chwilka

Szpetne bohomazy
Urywków i mgnień
Skrzętnie zamrożone
W pamiętnikach
Tracą powoli datę ważności

Bledną
Nauki Chrystusa
Wystawione na żar
(na żer?)
Słońca

Tak upalnego lata nie było
Chyba od czterdziestego drugiego

Chichoty upalonych
Przy stolikach z piwem
Cze gewarą upodlonych
Roztrząsają-rozszczepiają na główki
Nagłówki tygodnia

Autobus sprawiedliwości
Przejechał polską patologię -
Wpis w zbiorze szyderstw na kolanie

A mury wciąż swój
Szept cicho szumią

Nie ocalała ani chwilka

Na cymbałach płyt chodnika
Grają od spodu
Białe palce

Grają hymny - marzenia
O tych wszystkich chwilkach co ugrzęzły
Przepadły

A mogły - opóźnić autobus
A mogły - opóźnić meldunki
A mogły - obudzić
A mogły rozwiać pył
Czarny pył






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1