Poetry

Sztelak Marcin


Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 28 june 2016

Cudze tajemnice


Raj utracony.
 
Tylko w zaciśniętych pięściach strzępy życia
lub prasy codziennej. Ideał
na suficie, nieosiągalny przy braku
drabiny.
 
Judasz mruga porozumiewawczo, trzymając
się ściany brniemy w sekret. Z szafy
sąsiadów, tam szkielety, w naszej mole.
Ewentualnie przechodzone znajomości.
 
Zdjęcia zaściełają podłogę, ślisko,
a nogi w gipsie. Upadek.
Początek degrengolady.
 
I kawa stygnie, więc bezwstydnie
przerywamy nasłuch.
Może się przyśni miejsce ukrycia
skarbu. Albo pamiętnika.
 
Raj odzyskany.


number of comments: 5 | rating: 3 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 23 june 2016

Śmierć poezji

Przerażająca łatwość słowa splata
wieńce. Na szarfach żłobimy
drżącą ręką: ostatnie pożegnanie.
 
I chociaż kosmos na jej wyciągnięcie,
wystarczy wspiąć się na palce,
wciąż poszukujemy w ziemi.
Najlepszych uzasadnień.
 
Później, płacząc, rozmazujemy błoto
na twarzach. Poszarzałych
wraz z horyzontem, w którym zanika
bełkot mów. Górnolotnych.
 
W pośpiechu zakopujemy trumnę,
a każdy ma zapisane na wewnętrznej 
stronie skóry: ja nie umrę.
 
A przynajmniej nie dziś.
I na pewno nie wczoraj.


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 22 june 2016

Może za zakrętem

Nudy – przedśmiertelne,
dookoła tropy zagłaskanych kotów.
Sączę czas przez serwety
– ręczna robota, najprzedniejsze
destylaty.
 
I choć na dworze kwaśny deszcz
to biegnę, pod parasolką
koktajlową.
 
Grzmi, a w gardle wzbiera krzyk:
jeszcze będę. 
Tylko już nie wiem kim,
skoro koty.
 
Nudy – pośmiertne.


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 21 june 2016

Sól w oku

Kradniemy jabłka z przemarzniętych sadów,
chociaż pachną inaczej niż przed laty.
 
Ludzie bez twarzy wciąż czekają na prezenty,
chcę krzyczeć pięścią prosto w puste,
niepotrzebne gęby nocnych strachów.
 
Jednak siedzę cicho, przyciśnięty namiastkami,
z próżnego czerpiąc pewność: Mikołaj poległ
śmiercią bohatera. Albo tchórza – wszystko jedno.
 
A nienapisane frazy błądzą na wysokości
podłogi. Te potępienia szczelnie wypełniają
przestrzeń pomiędzy przedmiotami.
 
Przemarznięte jabłka smakują skwaśniałym winem.
Wypluwamy pestki w rękawy.
Na zapas.


number of comments: 8 | rating: 3 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 20 june 2016

Obsesje

Stoimy po mrocznej stronie,
stąd lepiej widać.
Na przykład światło albo wszelkie
załamania struktury miasta.
 
W którym przyszło składać
domy ze szkła.
Chociaż od ręki rozwiązujemy problemy,
 
szczególnie nieciągłości czasu i przestrzeni
– wymazują pierwsze litery nazw
przedmiotów pożądania.
 
Jednak oglądamy się za siebie,
sprawdzając cienie.
Oraz ich niepokojącą nieobecność.
 
Stoimy po martwej stronie,
stąd lepiej widać.
Na przykład życie albo wszelkie
umierania.


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 19 june 2016

Intro

Zbierasz śmiertelne bukiety kwiatów,
delikatnie jakby miały istnieć,
przynajmniej zawsze.
 
Ciągła ucieczka i plecenie wieńców,
bez pożegnań, nawet cichego Adieu,
najprostsze zanikanie w punkcie
przecięcia zagubionych dróg.
 
Może tylko słaby uśmiech, na granicy
widzialności. 
I już.


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 18 june 2016

I tym podobne wyrafinowania, na miarę potrzeb

 
Znani najczęściej umierają nad ranem, 
przed śniadaniem, które reszta ludzkości
pożera nieświadoma.
 
Właściciele kilku procent
nieskończoności, święcie wierząc w psychologie,
odprawiają gusła przylepieni do monitorów.
Jako jedna ze składowych przekątnej.
 
Liczeni w pikselach i bajtach zajmują
coraz mniej miejsca upchani na nośnikach.
Tymczasem kosmos spokojnie odlicza od zera
do entej odmiany szarości.


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 17 june 2016

Rozmowy zamiejscowe

 
W Polskę idziemy...
 
Ludowe mądrości pozostają w mocy,
szczególnie kiedy pijemy wódkę zakąszając
jak najbardziej przaśnym ogórkiem.
 
Później tradycyjnie znamy się na wszystkim,
gotowi poprawiać liczne błędy wykrzykujemy
z siebie mądrości. Nie tylko pokoleń.
 
Przyszłych, przeszłych – bez różnicy, byleby znaleźć
ucho, niekoniecznie chętne. Zasypiamy dumni
z misternych planów na dzień jutrzejszy.
 
O poranku wzywając nadaremnie drżącą ręką
próbujemy połączyć się z siłą wyższą,
na nasze nieszczęście numer zastrzeżony.
Szczególnie w siódmym dniu tygodnia.
 
Gdyby nam kiedyś tego zabrakło...


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 16 june 2016

Lekkie ziemie

 
Codzienne nieśmiertelności
zdążają do wyciszeń.
Bez odwrotu.
 
Dla licznych bezbolesne spoczynki,
dla reszty zakamarki pamięci i blaknące
fotografie. Oraz pozostałe gadżety.
 
Jednak nawet słowa zarastają kurzem
wybrzmiałe niczym requiem.
Niknące kontury liter przestają być 
odbiciem prawd i niedomówień.
 
Zacierania postępują wraz z upływem
– i mniejsza o nazwę, w jakimkolwiek języku.
Nawet nieludzkim.


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 15 june 2016

Gorzknienie

 
Jak owoc. Lędźwi albo drzewa.
Niewiedzy.
 
Nie ogarniam myśli,
a przecież nie mogą być cudze,
jednak zamknięty w domniemaniach
przestaję rozpoznawać słowa.
 
Nawet w lustrze. Powtarzalności
prowadzą jak baranka.
Na rzeź.
 
Dzień, noc – wytarta talia tarota.
Pasjans stawiany w ciemnościach
i obłęd rozmów.
Z pustką szkła.
 
Oczekiwanie:
cuda, znaki poza mną
cisza, której nie mogę rozproszyć.
 
Jak owoc. Opadły, bez kuszenia.


number of comments: 1 | rating: 1 | detail


  10 - 30 - 100  






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1