Edmund Muscar Czynszak, 8 april 2011
dzień rozpoczęty pogodnie
choć chwile dobieram czasem niedbale
na ekranie rozrzucone zmyślone słowa
popołudniowy krótki romans z pegazem
czasem uśmiech zalotny
rzucony w stronę losu
lecz nadal jestem samotny
choć spotykam cie co dnia.
Edmund Muscar Czynszak, 7 april 2011
W pomarańczowym fortepianie
gdzie park zagląda do okien
pijemy schłodzone piwo
tocząc rozmowy głębokie jak życie.
A każda chwila jest krótka
jak tasiemka przy twojej sukience
słonko się do nas nieśmiało tuli
i ptaki śpiewają tak pięknie.
Tylko ty mnie już nie kochasz
bliskości mojej nie czujesz
na serwetce uśmiech zostawiasz
znikając we wspomnień tłumie.
Jak łatwo się w tej chwili zagubić
poproszę jeszcze o łyk zimnej wody,
wystawiony przez ciebie rachunek
zapłacę w następnym słowie.
Edmund Muscar Czynszak, 3 april 2011
Kiedy z oczu spadają różowe okulary
negatywem stają się wczorajsze obrazy
stado czarnych wron, otacza zaułek myśli
serce odarty z resztek marzeń milczy
a ty jesteś lecz jak by cię nie było,
i już nie pasuje słowo miłość.
Edmund Muscar Czynszak, 2 april 2011
próbuje sobie przypomnieć
skrawki tamtego nieba
chwile sny ulotne
brzmienie twego imienia
w schowku pamięci szukam
fotografii z twoim uśmiechem
lecz jak reanimować
coś czego już nie ma
pustkę zastąpić wspomnieniem
Edmund Muscar Czynszak, 2 april 2011
zagubiony w świecie
gdzie czarne jest białe
słowa zakreślone korektorem
burzą rozpoczęte zdanie
dotykany markowanym uśmiechem
pogrążam się w udawanej przyjaźni
gdzie nic nie jest grzechem
i tylko kłamstwo jest prawdą
Edmund Muscar Czynszak, 1 april 2011
Pamięci Macieja Kazimierza Sarbieswskiego SJ
Potargany burzą dziejów biogram
na dnie tajemnicy spoczął
myśli z prawdami zamkniętymi w słowie
przekroczywszy próg przeznaczenia
rozpierzchł się na setki pytań
grzęznąć w wielkiej niewiadomej.
By ponownie wypłynąć w wirze zdarzeń
niczym feniks w kolejnym odsłonie
rozsypane prochy skryte w szczątkach myśli
zatrzymawszy się w przedsionku cmentarza,
gdzie ludzie pomni minionej chwały
zaświadczyli w krypcie tablicą ,
okrytą cieniem płonących zniczy
gdzie cisza brata się z milczenie
która pęka pod naporem pamięci.
Edmund Muscar Czynszak, 27 march 2011
Ubrana w poranne promienie słońca
na głowie błękitny księżycowy rogalik
oczy w kolorze jesiennych wrzosów
i tylko uśmiech poważny czasami
toczy mezalians długi jak życie
błąkając się pośród myśli
czasem jest blisko świtu
to znowu chowa się w nocy
swoją rozkoszą w głąb duszy wnika
cukierkowym spojrzeniem mami
na poduszce nie pozostawia śladu
bo to tylko zwykły skrawek marzeń
Edmund Muscar Czynszak, 24 march 2011
Czy nietaktem jest bezcześcić inne słowo?
czyjeś myśli wywlekać na krytyki szaniec
uśmiechem pogardy obrzucić każde zdanie
nie!
trzeba być tylko
Przemkiem, Waldemarem
już wszystko jest fajnie
a szare chuje idą w ich poetycki taniec
i czyjeś ego zaspokojone zostaje
proste jak drut
puste jak bukiet baniek mydlanych
Wiersz ten pragnę zadedykować wszystkim, którzy skorzy są do krytyki nie merytorycznej opartej na zwykłym ordynarnym wulgaryzmie a szczególnie dedykuje to panom Przemkowi i Waldemarowi.
I jeszcze słowo w waszym potocznym języku panowie, aby było dla was bardziej przystępne, jeżeli dla was chu… i pi… są poezji esencją to ja taką poezje kur… pierd…. ! Wszystkich,którym język rynsztoka jest daleki bardzo serdecznie przepraszam, ale niestety, szaro portalowa proza życia zaczyna nam się coraz bardzie paskudzić przepraszam, że nie potrafię być kul. Coraz bardzie zastanawiam się nad sensem przedstawiania tu swoich prac nie ze względu na krytykę, lecz brakiem spójności słowa poezja z tym, co tutaj się publikuje, lecz nie czuje się upoważniony do wypowiadania się na ten temat jest to tylko moja subiektywna ocena. Wszystkich serdecznie pozdrawiam jeszcze raz przepraszam i dziękuje za uwagę.
Edmund Muscar Czynszak, 22 march 2011
na szarej palecie codzienności
magia słowa często gości
w barwy świata zmysły wprowadza
innym obrazem duszę ubogaca
kto mocy i czaru tego nie czuje
tylko na mieliźnie szarości się snuje
po swej ułomności się błąka
i jak by piękna nigdy nie dotknął
cóż warta jest bez kwiatów łąka?
Edmund Muscar Czynszak, 20 march 2011
Napotkałem cie na stronie pełnej złych myśli
kiedy nie potrafiłbym sobie ciebie nawet wyśnić
spotkałaś mnie w porze jesieni
kiedy liście już opadły
smutek i zwątpienie się w duszy rozplenił
kto scenariusz do tego aktu pisze?
maże Bóg łaskawy, może czart kusiciel
któż mi odpowie na to pytanie
jedno jest pewne
zawsze we mnie pozostaniesz