Poetry

sabathini


sabathini

sabathini, 26 october 2011

szeptem w dłoniach

                        Dominice

bezdrżeniem twoich powiek
staję się

czekoladą w dłoniach rozpuszczoną
lekko płynę
pomiędzy palcami
które we włosy moje zwykłaś
wplatać
niewidoczną nitką usta przewiązując
by krzykiem
nie splamiły

delikatnie orzech włosów
zaplatał sie w jezyk twój
tuż przy moim

w podprzestrzeni spontaniczne myśli
zielenią odurzone
szukały tobą powietrza
przejrzystrzego
ponad

...

bym niczym być nie zapragnęła
ledwie spojrzeniem
pośród burzy


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

sabathini

sabathini, 11 september 2011

***

                                                          Patrycji
w zakamarkach samej siebie
lekko na palcach
nucę gdy nikt
już nie chce słuchać

nieważne już staje się twoje milczenie
gdy w oczach twych gubię się
ścieżkę przez las wyboistą
wyrównasz

a serce
bić by przestać chciało
nieważne czy bezszelestnie i ciepło
pod powiekami

zamykasz w dłoniach ustach światło
moje
drżą ci dłonie
zimne przykładasz do twarzy
gdy już rozplączę je z twoich włosów
i przesunę palcami po smukłej twarzy
nimfetki


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

sabathini

sabathini, 14 july 2011

za ścianą

Klarze 
uwiedziony zapachem wilgotnej pochwy
za ścianą stukały obcasy
na kamiennej posadzce
kot
czaił się pod drzwiami
kotka
spała w nogach łóżka
 
rzadkie rude włosy
przeczesywał niespiesznie palcami
podczas gdy ona marzyła
o kobiecie eterycznej
w różowym szlafroku
znikały ciasno przewiązane
pragnienia dziewczynki
już kobiety
 
nie przerywając spazmatycznych jego śmiechów
gotowała makaron z sosem z torebki
zdziwiona że można
i pewna że to minie


number of comments: 4 | rating: 11 | detail

sabathini

sabathini, 14 july 2011

niepewna

Marcie, 02.07.2011
Twoje śmieszne pytania
naiwne
w długich włosach wilgotnie
trzydziestka trójka numerologiczna
o elfickiej urodzie
 
przez okno światło nie dociera
z księżyca
blednie
jeszcze raz czarną spódnicą zamiecie
dym z papierosa
w pocałunku
bez śliny
jeszcze byś mogła
stać po trzech godzinach snu
niepewna
 
na ciasnym łóżku
rozbiegły się spojrzenia
by się spotkać
znowu


number of comments: 0 | rating: 8 | detail

sabathini

sabathini, 14 july 2011

czysty układ

Tomkowi 
w deszczu do mnie na koniec miasta
przyjedziesz
pończochy jeszcze zdążę podciągnąć
otulę sie jaśminem jak lubisz
a żona w domu zrozumie zmęczenie
 
bez pocałunków róż i wina
to niepotrzebne zostaw za drzwiami
przyjdziesz niespełniony i chciwy jak zwierzę
piesek potulny wtulony w piersi
 
nie lubisz jak drapię bo śmieją się z ciebie w pracy
uśmieszki kolegów nieznośne i żona
jak wytłumaczysz nie pyta już nawet

o niej mi mówisz ja mówię o wierszach
o książkach piosenek słuchamy wspólnie
i zielonym autem wyruszamy w pejzaż
gdzieś w pola czy lasy a póżniej do mnie
 
w śmietniku przy łóżku zużyte prezerwatywy
w pościeli gdzieś jeszcze są ślady po tobie
i nocą wilgotną zagłębiam się dłońmi
by odkryć na nowo siebie


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

sabathini

sabathini, 2 march 2011

marzec

                                                                           Szymonowi
zapachem mokrej ziemi
rozkwitały forsycje
ukradkiem pomiędzy chaszczami
zieleniły się słońcem
dwuletnie rączki niezdarnie w rękawiczkach jeszcze

zamknięte w dłoniach rozwinęły się pączki
szelestem w wierzbach ptasim śpiewem
nad rzeką strumieniem
mgłą nad słońce

w oczach ukrył pierwsze promienie
na tle modrego zachwytu
nim pyłem dróg przebytych się zakurzą
zostanie
na tyle
wiosny


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

sabathini

sabathini, 16 december 2010

wrzesień

tęsknotę unosił wiatr
ostatnie dzikie gęsi znikały
bezszelestnie
topiąc swoje skrzydła
w bezgranicy szarych obłoków
uciekając przed ponaglającym strachem
tkliwej zieleni

pożółkłe i wiotkie źdźbła traw
które jeszcze zdążyły się narodzić
przed nadchodzącymi przymrozkami
zapowiadanymi
uporczywą ciszą
i przenikliwym chłodem wrześniowych nocy
kuliły się pod bosymi stopami
uciekały
przed promieniami amarantowych latarni

a ponad wzgórzami
z każdą minutą ciemniejszymi
stukotem trójwagonowego pociągu
ostatnie tchnienie lata
przysłaniał deszcz


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

sabathini

sabathini, 12 december 2010

rysowałam po ścianach

w wir ludzkich spojrzeń
wrzucono mnie
i tak przez całe życie
kiedy odszedłeś nie pamiętam

napiętnowana
rysowałam po ścianach
na kolejnych wizytach u terapeutki
...
osiemnastoletni
zaplątani w pieluszki
krzyk pośród nocy
przybrudzona szarość dnia

po kolejnej awanturze
rzucił dzieckiem o ścianę
-nie dokończyło rysunku
...
teraz
siedzisz pod murem kościoła
brudny
i nie patrzysz już
ile kto wrzuca

ojcze


number of comments: 5 | rating: 10 | detail

sabathini

sabathini, 12 december 2010

świat ukryty w dłoniach

kolory mojej egzystencji
zatarły granicę
myśli moich nie ma tu od dawna
stoczyły się w brudny świt
zagubiły w wąskich uliczkach
miasta umarłych poetów
spłynęły deszczem
mgłą na zmarznięte powieki

mówisz, że mamy ładne śmietniki
Schulz czułby się tu dobrze
zimą w czarne plamy od sadzy
szarość wdziera się do mieszkań cuchnących wilgocią
przyrost naturalny ujemny
wyludniona wieś
...
wyłoniła się z mgły wieża kościoła
po wiadukcie chodzą szaleńcy
i poeci
zza zakrętu wyłania się świat
ukryty w dłoniach małej dziewczynki


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

sabathini

sabathini, 12 december 2010

ono

Połamane gałęzie
uderzały o brudne okna
słońce przez nie brzydziło się
przeniknąć

w melachicie twoich oczu
zatapiałam się do bezpamięci
furia gryzła palce do bólu
melancholia przycupnęła na ramieniu

poplamionym krwią prześcieradłem
zakrywałam bezwstydne myśli
jeszcze wtulona w ciebie
a już jego na wieki

leniwe światło sączyłeś do pokoju
łapczywie dusząc mnie
słodką odurzającą zielenią
stworzoną przez mokre palce
...

A ono we mnie rosło
bezszelestnie i ciepło


number of comments: 1 | rating: 4 | detail


10 - 30 - 100  






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1