Poetry

RENATA


older other poems newer

29 march 2011

szara strefa

Bogowie przybyli z Olimpu pełni nienawiści
i smrodu grzechów
karmią się łzami istnień
całuj im buty i krzyże słoneczne
za śmiech i zdeptanie
kwestia decyzji kiedy...
zginiesz..

ludożercy powiedzieli beztrosko
przecież to nie nasza wojna
ale nie możemy jej zmarnowac
bezimiennym płacz zastyga w mozgach..

nie wygladaj przez okno nie wygladaj
lepiej utop się ,upij szaleństwem
nowy korowód śmierci
przy akompaniamencie
szarego pyłu
nietrudno stąd wyjść
partiami...

czystość to wolność
ja umrę z godnością
w kąpieli

albo albo
żyć ,zyć
obojętnie jak
podświadomnie wrak
dlatego nigdy sie nie myję

Nie wzywajcie mnie
w szarych strefach
tylko numery
i ściany do granic możliwości
szorowane zastygły wtopionym
bólem płaczu
ludu Izraela
nie znam-rzekł ich Bóg i odszedł.............






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1