11 may 2011
Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o zakład
leż pan i czekaj. zobaczysz, że zleci
ze schodów, z łóżka, po brodzie i wreszcie
na zawsze. patrz pan, niby spadochroniarz,
a taki bez orientacji. w terenie
cztery na pięć miota się, podejrzewa
celowy zrzut po świętach, komuś
było nie w smak. ale przecież tu można
nawet porządnie zjeść, wystarczy wytrzymać
widelec, zresztą! jak trzeba umyją,
wytrą, założą – a tak przy okazji, patrz pan
tamta po lewej. niedawno odjęli jej nogi,
nic nie je od dwóch tygodni. obstawiam:
wyjdzie stąd pierwsza.