Poetry

fortel


fortel

fortel, 7 august 2014

strefy zalewowe

                 „żywe są jedynie jej zielone oczy, 
                 jak porośnięty rzęsą opuszczony staw”
                                 
                                       Magdalena Gałkowska
 
 
 
składam się głównie z wody i tego co uszło
na sucho albo na niby. jeszcze nie odróżniam 
zwykłego kłucia w mostku na krok przed zapaścią
w podstępne wynurzenia, które mącą resztę.
 
w reszcie składam się z ciebie, chyba już na dobre
wyznaję jak grzechy, więcej nie pamiętam;
tylko czasem czuję w okolicy gardła
jak próbujesz wypłynąć z oczu, ust i wiersza.
 
niestety tak się składa, że mocno przesiąkam.
kiedy schodzę na dno wymachuję brzytwą
i czekam aż chwyci ta nieznośna pewność,
że to co nie zabiło, cały czas się wzmacnia.


number of comments: 3 | detail

fortel

fortel, 11 may 2011

Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o zakład

leż pan i czekaj. zobaczysz, że zleci

ze schodów, z łóżka, po brodzie i wreszcie
na zawsze. patrz pan, niby spadochroniarz,
a taki bez orientacji. w terenie
cztery na pięć miota się, podejrzewa
celowy zrzut po świętach, komuś
było nie w smak. ale przecież tu można
 
nawet porządnie zjeść, wystarczy wytrzymać
widelec, zresztą! jak trzeba umyją,
wytrą, założą – a tak przy okazji, patrz pan
tamta  po lewej. niedawno odjęli jej nogi,
nic nie je od dwóch tygodni. obstawiam:

wyjdzie stąd pierwsza.


number of comments: 25 | detail

fortel

fortel, 4 january 2011

prawo świeżości

protest wnosili starzy. argumenty na tacy
zawsze w gotowości i nie do przełknięcia
dla córeczek, tatusiów i bezradnych matek
drżących o kruchość muszelek

tak łatwo pękały pod naciskiem chłopców
przyparte do wydmy (przecież nie do muru)
dlatego ruchome. i ciągle dziwili,
że z rana mniej plaży. a morze zmywało

najlepsze kawałki także innych muszli
równie koncertowych. karaoke w głowach
po unplugged z mewami, palce zaciśnięte
na kurtkach idoli - co rok nowych

grali, czasem nawet protest


number of comments: 4 | detail

fortel

fortel, 20 december 2010

i nigdzie. i wszędzie

jesteś. a nawet mijasz
kolejną zimę. dokarmiam się
widokiem kotów na drodze. od kiedy
przebiegłeś po plecach prześladuje

pewność, że jeśli znów zaboli jakieś
miejsce splotu to przez złośliwość rzeczy
ciągle żywych (tak nieudolnie chcą udawać
martwe). wytrzymam. na szczęście

zgubię tylko twarz. zwykły wyraz. fortel
dla tych bzdurnych naszych. jedno jest
wredne niestety - częściej niż ciebie
podejmuję czas. dopóki wracasz

światła nie gaszę


number of comments: 10 | detail

fortel

fortel, 3 december 2010

układ okresowy

przewrócone lat osiem udaje nieskończoność

jeśli kopać to teraz, tylko leżącego.
dom z feromonów wietrzę, zbyt duże ciśnienie
zawsze niewskazane gdy chodzi o chemię

szczególnie w obcych rękach. zupełnie niechcący
można stworzyć związek bezpieczny inaczej
z szansą, że będzie fajnie, ale jest zasada:
bezmyślne lanie wody powoduje kwasy. kolejność?

wybucham pierwsza, z jeszcze gorszym wierszem
tezą, że nic na wieczność i prawdą w dowodach
twardych i przyjemnych. a tytuł mam z marszu

o tym jak Mendelejew załatwił Mendelsona


number of comments: 8 | detail

fortel

fortel, 8 november 2010

SM

z drogi! krzyczy. z drogi! coś go słucha, schodzi.

pan udaje młodego, przenosi żonę przez próg 
łazienki nadal nieprzystosowanej, ale są już  plany.
wcześniej zainwestował w  wózek, podkład
 
i materac antyodleżynowy. dokładnie ogląda ciało
jest piękne, wybroczyn brak. w zasadzie już może
dzień zaliczyć do udanych. jeszcze tylko stymuluje
 
dłonie od zewnętrznej strony. jutro kupi cukier,
chleb (bo wczorajszy stwardniał) i koniecznie
coś na odparzenia warg


number of comments: 5 | detail

fortel

fortel, 22 october 2010

porażona

a przecież uczyli gniazdka omijać z daleka!

odpowiedzialni wiekiem parę zagraliśmy
bez elektryczności - ciemność

skutkuje kopnięciem. szczęśliwie brak ofiar
w domyśle kto kogo. bioprądy zabawnie
łaskoczą wspomnienia, przewodzę

na pewną śmierć w zetknięciu z ziemią.
po raz ostatni maczam palce w kontakcie

z tobą

napięcie, emocje redukuję

zero


number of comments: 7 | detail

fortel

fortel, 18 october 2010

terraria i terytoria

spytamy co dalej
i tak to się skończy.

na dobry początek zabijemy miłość. takie
nieznaczące zwykłe domniemanie, powtórkę
z mgnień wiosny, którą łatwo znaleźć choćby
tuż za rogiem zupełnie niechcący. potem umrą

słowa a za nimi pamięć o wolnej przestrzeni, którą
tak kochamy jak to dzikie koty niewykastrowane
życiem - ono kiedyś odetnie nas całkiem jeszcze
jakąś chwilę zostawiając czucie i jedyne wizje

szklanych oczu w domach. w bezwiednym odruchu
jak ciała astralne które wciąż chcą istnieć, złapiemy się
na tym, że nie ma wybiegu za drzwiami akwarium.
zamienieni w rybki bez spełnionych życzeń

i tak to się skończy.
tyle w kwestii planów


number of comments: 8 | detail

fortel

fortel, 12 october 2010

Heroniczyj

"Szedłem, gdzie sen i cień.
Dla pokuty - boso i z próżności boski,

z tabliczką nad głową - INCDN..."


Wolf KÖHLER




Lubiłem wbijać gwoździe, a już kochałem chwile
kiedy wyciągał drzazgi z tą troską o rany!
Żaden z boga praboga. Normalny dla dzieciaka
ojciec, jedyny zbawiciel. Jak szczenię wpatrzony

podążałem za nim. Ten drugi wybudził z rodziny
zastępczej. Od tamtej drogi do dziś nie mam końca.
Trzymam się linii życia i strachu pod rękę, co nawet
jest dość proste - złożone tylko z ludzi.

A że się nie zabrałem cały na wieczną pamiątkę
po był sobie człowiek, to mam chyba powód

i chociaż

powroty są nie na czasie,
odchodzi się od powrotów

idę, chcę czegoś więcej niż ślady po mostach.


http://www.youtube.com/watch?v=n0LX1U_dVc4&feature=related


number of comments: 8 | detail

fortel

fortel, 5 october 2010

zostanie

nie trzeba ziemi egipskiej by zrozumieć
prostą budowę piramidy potrzeb

latami potrafiłeś wyprowadzać, ale tylko psy
nie wracały. matka była zawsze
punktem zwrotnym dla rąk, na złe
i na dobre. pamiętam
jak owdowiała po którymś z kolei
imieniu. lubiłeś je nadawać
w akcie prywatnych bierzmowań
taki swoisty testament, twardo
spisywany po łbach

więc wybacz, że reaguję jak ściana,
kiedy przesyłasz swój jednoznaczny rezonans
z pytaniem czy coś z tym zrobię

tak tato, uchylę ci nieba poprzez zaniechanie
w końcu zawsze chciałeś być bogiem


number of comments: 18 | detail


10 - 30 - 100  






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1