Poetry

Yaro


older other poems newer

10 december 2017

gdzieś koło Marsylii

piękny kraj jak w cudnym ogrodzie 
trzyma tutaj i przyjaźń i  rodzina
 
praca się nie opłaca 
nie wystarcza na życie i nałogi
wybierasz zachód
autsajderzy Bieszczady
 
wyjeżdża żono nie wzdychaj
przywiezie plik eurasów 
pójdą najpierw na piwo po to by
rozładować emocje 
potem wyjazd za miasto 
dzieciom powie że zatrzymała zabawa 
albo korki przecież to Warszawa
 
takiego życia się nie spodziewał 
państwo niegdyś kolesi
teraz gwiazdka nadziei
tli się co raz jaśniej
 
polej żono po kielichu na jutro na lepiej
wyciąga wnioski wraca do wioski 
orać hektary i żyć od świtu do nocy 
z dziećmi
 żoną jak winorośl 
 
zadowolony usypia na plarzy koło Marsylii 
z przytuloną głową do worka po cemencie portlandzkim






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1