Poetry

Yaro


older other poems newer

10 january 2018

w parku to widać

idąc wieczornym chłodem 
w parku spotkał mnie  blask
nabrzmiała mina wesołe spojrzenie
dotyk łyk wina piękna to dziewczyna
to nie chemia to miłości wiklina 
 
do kosza wyrzuciłem wszytko co mnie 
omotało wszystkie smutki niezałatwione sprawy
życie stało się proste w sercu zakwitło to co gniło
zrozumiałem że życie w parku się zaczyna
 
wspiąłem się dotykając szczytu
poukładałem w szufladzie wiersze 
na lepsze i mniej oczywiste 
 
wskazałaś  drogę którą wędrujemy 
w wyobraźni słowa wszystko tak jasne
nie kroczę piaskiem ni słomą zgniłą 
idziemy ciepłem i gdy zima 






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1