Poetry

Yaro


older other poems newer

19 january 2018

mój świat

życie bywa prostsze niż się wydaje 
dlatego nie trzeba nazywać człowieka wariatem
on tylko płynie goni polem łąką wiatr
 
choć czasem bywa tak że ogląda świat przez kraty
 
czasem i ja mam tak że idę nie wiem dokąd całkiem sam 
zatracony w myślach w lesie u boku z psem
 
balansowałem na krawędzi nocą nie spałem 
zniewolony przez świat nie mój nie twój 
 
kreują nas na lepszych zniewolonych niewolnych
po raz ostatni wciągam się w ich gry 
w alkohol pity z kieliszków bez dna
 
narkotykiem niech stanie się rodzinne śniadanie 
wiem że rady dam w świecie bez grzechu nakazów i rad






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1