Poetry

Yaro


older other poems newer

11 june 2018

z szelestem piór

zadaję pytanie
 
działam mimowolnie
czy ptaki są wolne
nieskrępowane płatem nieba
drzewa podnoszą dumnie  korony 
 wznosi w podziękowaniu duszpasterz ramiona
 
dokąd wodzi droga w lesie
życie wielką niewiadomą
miesza mi się całość
 
co się chytrzy
w duszy tli się  iskra
 w głowie refleksje 
każdy ma wewnętrzne pięć minut 
 
 w kole wszelkie dobro się zamyka 
jak drzwi przed tajemnicą
 przed złodziejem 
czasem przed niegodziwością 
 
 mam na krańcu języka parę autentycznych zdań
coś umyka
coś ginie
wiesza się  na klamce
ktoś łyka jaki jest sens
 
 wyczerpany nasz wiek 
 
 dobijamy do brzegu nie ma potwornych fal
 
 ptaki są nie opodal usłysz poszum piór






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1