Poetry

Yaro


older other poems newer

27 october 2018

wciąż zapominamy

kim tak naprawdę jestem 
wychodzę codziennie wczesnym rankiem
powracam tak po jednym roku
bywam w miejscach zapomnianych
oglądam świat oczami urojeń 
 
światła rażą życie wyblakłe 
zapominamy o ludziach 
obudziłem się bracie 
idę swoją najprostszą drogą 
nie skręcam 
na bokach zło utyka
chowa ciemny ogon 
 
 
skomplikowana psychika bombardowana 
wizjami wiadomościami wyssanymi z palca 
okłamywani w gonitwie 
gromadzimy niepotrzebny kapitał
budujemy zamki całe z piasku 
budzimy się z bólem głowy bojąc się o interesy 
majątki są dobre gdy dziobiesz z umiarem 
 
światła rażą życie wyblakłe 
zapominamy o ludziach 
obudziłem się bracie 
idę swoją najprostszą drogą 
nie skręcam 
na bokach zło utyka
chowa ciemny ogon 
 
nadchodzi era serca ktoś psuje wartości zaprzecza 
rzeka życia rozciąga koryto wspomnień
zanurzony w świadomości oświeca mnie droga 
gdy uciekam przed śmiercią nie potrzebuję słów
pogarda na każdym kroku spływa po mnie jak deszcz 
po rynie wprost do kanału 
wrogowie już się boją 
knując kolejny plan jak mnie pominąć
 
światła rażą życie wyblakłe 
zapominamy o ludziach 
obudziłem się bracie 
idę swoją najprostszą drogą 
nie skręcam 
na bokach zło utyka
chowa ciemny ogon






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1