Poetry

Yaro


older other poems newer

25 february 2019

z Łysym

zastanawiam się nad życiem 
po co tyle pracy 
skoro nie widzę co dookoła dzieje się 
śpiewa ptak nie słyszę go bo auta szumią asfaltową 
droga która prowadzi do piekieł bram
 
stres po co mi mam dość spięć sztucznych min 
mówienia jak jest dobrze jaki mam samochód jaki piękny dom 
w kieszeni telefon i ta baba mówię do niej żono jakie brednie 
 
-Łysy !
-co
zwierzęta wypatroszone !

-ubieramy te skóry ze ściany 

biegnijmy do lasu 
krzesać ogień jeść mięso świeżo upieczone 
 
z czasem wynajdziemy koło
zbudujemy szałas 
wystrugam dzidę z leszczynowego kija 
naprężymy łuk cięciwa napięta jak czasy 
 
bez zmartwień pijemy wodę ze stawu 
na którym korab popłyniemy nim na drugi brzeg 
 
opowiedzieć co piszczy jak nam się żyje






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1