Poetry

Yaro


older other poems newer

15 april 2025

nigdy nigdy

zapach sosny twój numer nie jest mi obcy

szukasz kręcisz oszukujesz

tanio kupujesz drożej handlujesz

pamiętam pierwsze nasze kroki

gdzie w piaskownicy szczyt

kupa piachu była wyniosła

zawsze razem tyko twój śmiech zdradzał że

nie będziemy przyjaciółmi o nie

mijały dnie lata godziny po nocy znów dzień

kręciłeś wały teraz za kratami widzisz nasz pierwszy sen

mówiłem zawsze uważaj bo na wilka przyjdzie pora

łowca staje się ofiarą gdy zdrajców wokół cała horda






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1