Yaro, 29 march 2023
pozostał na ustach smak pomadki
z pustkowia odjechał biały mały fiat
stałem jak chłopiec bez piłki przy nodze
samotne oczy wilgotne z muzyką w uszach
zapamiętałem lekcję sprzed laty
nie wierz dziewczynom nie pokazuj jak tobie zależy
na tych kształtach na długich nogach
we włosach wiatr delikatnie pisał wiersz
leciał ptak niebem wiatr przeganiał chmury
ponury dzień nieśmiały pokazał rogi
byłem sam otoczony smutkiem tak
jakbym stracił kogoś na kim złożyłem cały świat
Yaro, 28 march 2023
czy dobrze nie mówić nic
po sobie zostawić ślad
napisać kilka wierszy
zaśpiewać z przyjacielem ostatni raz
na wrzosowiskach Nowej Dęby
wypić kilka kieliszków za nas
zapomnieć o ofercie świata
schronić się w objęciach wiatru
bez strachu w burzę pójść ciemnym lasem
do domu już nie wrócić zatrzeć ślad
Yaro, 27 march 2023
ktoś zaraził mnie schizofrenią
skazany na dożywocie dożywocie śmiechu
strach lęku społecznego z ciepłym spojrzeniem
wyrzutek autsajder pijak całujcie mnie w ....
mąż ojciec poetą przeklętym
przez noc porywa dzień
nie dziękuję za pomoc
pozdrawiam wszystkich serdecznie
całujcie mnie
gdy dotykam zimnej kraty szpitala
zamarzam w Krakowie na rynku
ulicą szedł Wrocławską słyszałem śmiech
wystarczy by zepsuć całe szczęście marzenia życie
nie pomagajcie całujcie mnie
Yaro, 26 march 2023
chory psychicznie szumi w uszach
nie narzekam narzekanie nic nie pomoże
nie lituj się nade mną nie dawaj pieniędzy
pieniądze szczęścia nie przyniosą
wydaję z siebie krzyk na samego siebie
lubię karcić własne ego wszystko w porządku
czasem mam tak że stres zżera środek ducha
szarpie mną na wiele stron strach społeczny
nowy trend w psychiatrii może kiedyś inaczej
to zjawisko nazywano inflacją boli bardziej
na nic mnie nie stać nawet na miłość
tak drogo nigdy nie było chyba to koniec świata
Putin poszukiwany dyktator morderca
wykrzywia mu mordę nie bawi mnie to
wojna niechaj się skończy trzeba żyć dalej
w punktu widzenia osoby chorej
rzeczywistość jest bardziej chora
Yaro, 26 march 2023
życiem w martwym ciągu ostatnich kilku lat
zanurzony w schizofrenii konam w urojeniach
wybrane najciekawsze obrazy malowane krwią
zanim wyjedziesz jak słońce ponad horyzontem
człowiek spojrzy spokojnie
bez zarysowania żadnych wgnieceń
w nowym dniu tylko proszki
szklaneczka wody i nic więcej jeszcze powietrza
do nieba widzę drzwi jeden dzień jeden pokój
nie wiem co ze zbawieniem schizofreników
Yaro, 26 march 2023
ułóż do snu
załóż słowami
pokryj melodią znanych nut
ukołysz na dłoniach
jak na zdjęciu liść
w rytmie miłości
zgubię kawał dnia
w noc przy tobie śnię
w tym śnie widzę cię
czas dzieli na dwoje
zdarzeń w wierszu
streszczę ogrom świata
zapamiętaj jak tętniło życie
dla ciebie usypiam cały wszechświat
na przekór złości zrywam kwiaty
napotykam namiętności
Yaro, 20 march 2023
chciałbym w sobie coś zmienić
by weszło głęboko w kości
by umysł był jasnym świtem
gdy na horyzoncie jutrzenka
patrzy nieśmiało w oczy
zaglądam w lustro nie poznaję się
smutne te poranki gdy zmieszany
wstaję rano patrzę w twoją stronę mamo
zatarte ścieżki śladów nie widzę
obrazy w głowie układam na ermitażu
zapadają słowa żony głębią w sercu
drążą zmarszczki na twarzy starej chaty
jestem starym domem niewolnikiem słów
wierny pies jem z ręki jak uwolnić sny
zatrzymany w głowie z wirem myśli
jak uciec stąd od zniewolenia
mamo pomóż zmęczony tym światem
zamykam rozdział witam się z Bogiem
Yaro, 16 march 2023
tak dobrze było nam lecz nie jest
wspólne chwile wieczorem w ciszy
czytałeś wiersz opowiadane kawały
śmiech do rozpadu na pierwiastki
mówiłeś daj mi kilka dni
wypłynę podniosę żagle
okręt twój płynie dalej
odszedłeś tak nagle
jak wiatr nie wiadomo dokąd
nie wrócisz stamtąd nie wracają
z bocianami w to samo gniazdo
mam wiele tez jesteś jedną z nich
najlepsze sekundy odeszły razem z tobą
pozostał smutek pusty z Gosią dom
na dachu gołębie susza w ustach
mówiłeś daj mi kilka dni
wypłynę podniosę żagle
okręt twój płynie dalej
odszedłeś tak nagle
jak wiatr nie wiadomo dokąd
nie wrócisz stamtąd nie wracają
z bocianami w to samo gniazdo
Yaro, 15 march 2023
powstaję rano toaleta
kawa gorąca wkurza
wypita do połowy
bo się spóźnię do szkoły
biegiem niezadowolony
autobus kurczę czerwony
wczoraj tutaj ćpałem kokainę
całowałem folię jak dziewczynę
jesteś dla mnie wszystkim
jesteś moim talizmanem
znowu niebo płacze razem ze mną
kiedy cię ujrzę wesołą tak poza szkołą
wtuleni w siebie na ławkach przystanku
w objęciach na molo i plażach
mówimy czułe słowa to nie boli być dobrym
to nie prawda ale jestem od ciebie uzależniony