Yaro, 15 march 2023
oschli samotni jak skały wpatrzone w dal
w morskie fale odbijające od brzegów
drzewa sterczące oschłe obumarłe wnętrza
udawanie miłości pod swetrem choć bije
bez wody źródło szybko wysycha
oschłe słowa wytrenowane zdania słowa wybrane
zachowanie stylizowane pełne wdzięku oprawy
bez szans dla świata nie kochają ludzi
widza siebie śpią razem myślami osobno
błądzą w przestrzeni szukają w obłędzie
złotego środka nigdzie nie będzie
chwila krótko trwa pokochaj ją
dbaj
by rodzina w cieple twoich rak ogrzała serca
dłoń daj każdemu kto prosi o pomocną
bądź życiem bądź wodą nie wiatrem
który wieje niewiadomo skąd
nie patrz pod wiatr sypnie piasku w oczy
Yaro, 14 march 2023
chciałbym wiele fraz zapisać tobie
ułożone w strofy refreny śpiewać
zamyślać się patrząc w gwiazdy
całować piękne usta dotykać twoich ud
zapomnieć płaszcza w czasie burzy
by niebo zlało mnie jak powódź ląd
chłopca wyrywa rozkaz na front
dziewczyna zmoczyła wszystkie chusteczki
po nim wysłany list kilka słów jak brakuje mi
tych chwil tych zmarnowanych dat
czy jestem choć trochę wart ciebie
dałem ci szczęście czasem byłem jak frajer
nie skasuj mnie chce przy tobie być
poczuć zapach perfum zbudować dom
zatrzeć ślady zapomnij , że gubiłem drogę
zawsze wracałem obiecałem wierzyłaś
a teraz wybacz, że....
Yaro, 14 march 2023
jeśli miałaby dłonie
dotykałaby twoich skroni
jeśli ma nogi
biegnij z nią nad zieleń łąk
motyle kochają w sposób motylkowy
teraz na śniadanie
przy herbacie patrzy w oczy
cichy szept muzyki
ze zdartej płyty
przenika ściany sufity
świeca rysuje obrazy na szkle
może to jest to może lek na ciebie
na całe zło
Yaro, 14 march 2023
jestem na słupie obwieszczeniem
złą wiadomość bądź fajną potańcówką
kolejny na cmentarzu na festynie zalany
sztywniaku odepnij guzik poluzuj krawat
co jest grane przeczytane
odwieczne prawa złamane
lepszym wyborem reguł ideami
wyłamane przepadają na dnie szuflady
bez zachwytu bez prestiżu pochwał sławy
widziałem skromność najlepszą
odpowiedź między innymi
na nie odpowiedzieć sobie
dotyk dłoni trzymał to fajnie
nie jestem niewolnikiem w Nowym Jorku
gdzie można sprzedać sztukę za sztylet bagnet
nie wierzysz na chwilę to zadzwoń
zapytaj o miejsce dla weteranów obdartych z duszy
sumienia nie mając za grosz. chamy
Yaro, 13 march 2023
żółknę wczesną jesienią
zamieram
pozostawiam zapach w pamięci
pozostawiam nasiona
w glebie twardej jak twoje kamienne serce
Yaro, 13 march 2023
w uszach poszum pocisków
wybuchy bomb gdzieś na skraju
czuję się oszukany nieświadomy człowiek
dziś czas się pojednać ze sobą
z własnym wrogiem zatruwającym ciało
słońce świeci na dobre i złe dzieci
w powietrzu wisi oczów nienawiść
patrzą by okraść by zabić
ostatnie zdanie ostatnie rozdanie
dokąd wiedziesz piaszczysta drogo
czy do ziemi obiecanej czy w gułagu
słomiane posłanie o zapachu sosen
zbutwiałego od drogi smrodu z butów
żegnam się powoli nim Jezus nas wyzwoli
nim człowiek zrozumiale przeczyta przykazania
by wsiać je między grzędy języka
by kiełkowało dobro co zło zwalczy
zakwitnął maki bzy wiśnie potem jabłonie
na pożegnanie niepotrzebny
bagaż doświadczyliśmy wiele
zamykam rozdział tule dzieci
pocałunki i zimne ciało drży
nie bój się śmierć nie boli
Yaro, 12 march 2023
Byłeś gołębiem na dachu zerwanym do lotu
odfrunął do Pana Jezusa Ciebie już nie ma
nie masz kłopotów żadnych trosk
trwam w smutku w cichej modlitwy
szeptem słów szelestem piór
patrzę w niebo jak w lustrze widzę ciebie
ostatni lot ostatni dzień spojrzenie w okno
nie ma w twoich oczach niepokoju
w oknie do nieba
Yaro, 5 march 2023
nadszedł czas by poznać świat w piaskownicy rodzą się zawodnicy
zawsze razem w każdą pogodę wspólne zdjęcie wspólne dni
czasem wystarczy by razem być
szkoła po niej świat otworem
by spojrzeć wstecz za siebie i kochać
to co umknęło zapadła klamka
byłeś komandosem misje wojny ćwiczenia
zawsze spadłeś z nieba zawsze bliżej drabiny do Boga
zapadają decyzje szybko dyskoteka i piwko co potrzebne
zdolnym pięknym jak my pokochały nas śliczne panny
jak diament w ręku pełne uroku
metafora jest tym, że co cię ominęło
spotka cię na drodze do gwiazd
śmierć zabrała ułamek szczęścia
dni płynęły swobodnie ty w czepku na głowie
widocznie nie miałeś go wtedy, gdy auto uderzyło w drzewo
nie zapomniał o tobie świat
zawsze blisko jak brat niestety rany się nie goją
czas ucieka nie zatrzymasz
ucieczka przed siebie poszedłeś tą drogą
nie za swoją wolą nie oszukałeś przeznaczenie
ciało pochłonęła ziemia duchem w naszych sercach
odwiedzam cię w alejach spokoju
z nagrobka ścieram kurz znicz jasne światło łączy
a kiedy cię tracę na zawsze w pamięci trwasz
Yaro, 4 march 2023
przyszedłem na świat wyłuskany z łupiny
słuchać obelg z innych ust niegodziwych
zasypiam z tęsknota za bliskimi których nie ma
odeszli stąd daleko widzę ich obraz na zdjęciach
przykładem świecili jak radzić sobie w życiu
podali rękę gdy tonąłem we łzach w stosie problemów
dorosłem dojrzałem widzę fałsz wiele zamkniętych drzwi
kołaczę nie otwiera nikt patrzą wilkiem w serce jestem jak ptak
Yaro, 3 march 2023
zabierz zabawki zajęte ostatnie ławki
w szkole nuda na smartfonie to można
reklamy karmię nimi mózg pusto na korytarzu
woźny kręci rurę za parę groszy na grupie chłop
dzwonię do ambasady
o wizę na Jamajkę wyjadę
powinienem żyć normalnie
gniew od ludzi nie z nieba
przyroda wokół zatrute
pola łąki las woda powietrze
co jeszcze trzeba wymyśleć
by dobić Polaka by nie powstał
na kolanach wąchał ogony
zza Odry psów potomków Adolfowego
jakim podatkiem mnie zaskoczą
jaki sąd powie że jestem niewinny
która kurwa darmo da tak z miłości
powie kocham cię bierz co chcesz
karmią ludzi nienawiścią
Ukraina walczy z niedźwiedziami
świat patrzy gdy wykrwawia się na oczach
wyślijmy hełmy czapki niewidki żarówki led
jak śmierć ma senes
jednak ma śmierć sąsiada
padam na kolana nie wierzę słowom
idę inną drogą w nosie mam mamonę
mam to gdzieś tam słońce nie dochodzi
chleb smakuje domem, sąsiad bratem