Poetry

Yaro


Yaro

Yaro, 27 february 2023

tak łatwiej

obrazy wyobraźni powinny być
barwnymi kwiatami w ogrodzie
myśli jak muśnięcie promieni słońca
słowa dotykiem warg szelestem powiek

w duszy zakwitły białe bzy
takie babci woziłem na grób
dusza śpiewa człowiek smutny
nie smuć się śmiech to zdrowie

tak łatwiej iść kamienistą drogą
słońce nie zgaśnie nim dojdziesz
do celu ku końcom czasów wypełnieniu
naczyń wodą by wypić dobre wino

tak łatwiej tak dobrze być człowiekiem
tak łatwiej gdy ktoś zastawia pułapkę
tak łatwiej iść tą samą drogą ojców
tak łatwiej nam tutaj się żyje. nic więcej


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 25 february 2023

słowa otuchy

niesiona z wiatrem
rozpływa się w powietrzu
na dłoniach ślady
zapisany zaprzeszły świat

na twarzy wyraz niewyraźny
rozmyjemy się w czasie
na wieki chowając się za
wieczności drzwiami

duch w środku człowieka
cierpi od lat oddając
szczęście radość

zapamiętałem tyle co ty
że nie mamy nic
prócz siebie nawzajem
szczery uśmiech
ucina rozmowę


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 25 february 2023

niemogący

chciałbym lecz nie mogę odlecieć
za daleko zgubiłbym drogę
pobłądzić łatwej niż dojść czystym do celu
by zdobyć zaszczyty
poklask i błysk świateł
czerwony dywan ty z torebką Gucci

wyciągam wnioski jak ciebie z wioski
pokazałem kawał świata
przestudiowana Kamasutra
czasem brakowało nocy
skorzystać musiałem z każdej pory
nie popuściłem mimo braku sił
adrenalina płynie w żyłach

wiatr we włosy wplatam ci
zostań ze mną na kilka chwil
przetańczy noc dniem pobłądzimy za wiatrem
zielone łąki szare pola kto je zasiał kto je orał
historią wczorajszy czas nikt nas nie rozlicza
płynie woda z buzi słowa co z ust to i z serca


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 24 february 2023

dzień dobry

z każdą łyżeczką herbaty
siorbię posmak z liści

wpatrzone oczy w szkło
za oknem deszcz (śpisz)
moczy wszystko kolorowe

ciepło koca oddech kota
mruczy leniwy drapak

myśl zachodzi w głowę
ognie skaczą w kominku

rude whisky drink napoczęty
ciepło po gardle głos ochrypły

uśpiony dzień dobija do drzwi
herbata wystygła na półce zdjęcie

budzi się moja dziewczyna
na stole owsianka słoneczna


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 23 february 2023

wspomnienia chłopaka

po miłości nie został cień
pamiętam wiele miejsc
zdarzeń los podarował garść
zapach tanich perfumy lepszy twój
na stacjonarnym kilka połączeń
poczta głosowa pełna

Audi miejscem spotkań kto zapłaci
stoczył się na złom czas zapomnieć
muzyka przywołuje obrazy malowane pejzaże
czas zapomnienia naszej znajomości
byliśmy młodzi nic nie szkodzi

twarze mówią o nas wszystko
Nie rozpoznasz chłopaka ani ja ciebie
nie ie będziesz chciała rozmawiać
rozmowa o czym o chorobach i opłatach
jaki masz dom dzieci męża pijaka

Śpię po barakach szukam noclegu
tego kwiatu pół światu reszta to morze
Włóczykij po poligonie z karabinem
zgrabiałe dłonie płonę pochodnia

samotnie idę miastem zamkniętym
kleje się w opakowaniu po pasztecie
prostu nie ma nic wspólnego prócz tlenu
jedynie kilka wspomnień moc wzruszeń
pada śnieg ściska mróz

jak możesz zadzwoń
czekam na telefon powiedz cześć
jak się masz kochanie
wklejasz zdjęcie do albumu obietnic

nadchodzi koniec noc porywa we śnie
myślę przecież wszystko miało sens
miejsce na wiersz z szuflady w starym kredensie


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 23 february 2023

punki-wstańki

we mnie jest ogień
na świecie tyle zła
brniesz w bagno
brodzisz ze świniami

idziesz głosujesz słodzisz
dostajesz kopa zaraz po
daj spokój masz czas
odmienić los dobrze zrobić

nadciąga burza słów
na wschodzie niewesoło
ginie świat los ludzi na włosku
jak żyć można jedynie patrzeć

można się śmiać można bać
nadchodzi front nadchodzi zło
uniknąć się nie da imperialna świnia
czarno to widzę umieram od środka


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 20 february 2023

dni policzone niekoniecznie kolorowe

żyję w strachu dyktatorem ty
płynął dni cichy holokaust
wszyscy ulegają presji
propaganda słowa wygłoszone
mali gebelsi wiele treści

żyję z sobą
żyję z Bogiem
żyję bo życie jest duchowe
żyję przed tobą i tobą
żyję na przekór wam
żyję po nocy wstaje dzień
żyję jak chcę bo kocham siebie
żyję z miłości do bliźniego

zatapiam smutki w codziennych
obowiązkach płacę podatki
nie oszczędzam żyję chwilą
każdy dzień jak pień twardy i zimny
skostniałem po ostatnich słowach
mamusia przyjeżdża bądź grzeczny

żyję z sobą
żyję z Bogiem
żyję bo życie jest duchowe
żyję przed tobą i tobą
żyję na przekór wam
żyję po nocy wstaje dzień
żyję jak chcę bo kocham siebie
żyję z miłości do bliźniego

w kraju baju-baju krok od raju
zanurzam się w ostatkach dni
wbijają szpilki mnie to nie rusza
spytam tylko Janusza czy to koniec
może początek przed czymś wielkim


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 18 february 2023

nie znasz drugiego takiego

umieram
dopiero teraz czuję, że żyję
całe życie udawałem
zdaję sobie sprawę
może za mało z siebie dałem

wolałem brać garściami
dopadły mnie demony choroby świata
życie pięknym stało się udręką
wierzyłem prosiłem strach nie ustępował

śmierć przejściem płytką kałużą
z żabim skrzekiem na łące wśród bagien

sprawy nie załatwione zostawiam rejentom
niech się biją o swoje każdy pokaże jaki człowiek

zasypiam dajcie spokój umieram
dopiero czuję, że zdycham
czuje widzę jak życie pnie należycie
jak sobie pościelisz tak się wyśpisz
ale czy się obudzisz? -ot pytanie

-nie odpowiem na nie. umieram wycieczka w jedną stronę
-spotkamy się
-nie obawiaj się
na sądzie pod górą pod drabiną
przed obliczem Najwyższego
poświadczysz, że nie znasz drugiego takiego


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 16 february 2023

drzewa same nagle nie przestają biec

drzewa same nagle nie przestają biec
za to strzała w sekundzie
przemierza leśny teren

nie potrzeba cierpliwości
by usłyszeć co trzeba
i przy tym nie skończyć
ze spokojnym rozrzucaniem liści

myśli też mocniej wirują
pogrążone jak wiatr
w niżu podrzucane niczym
zwykły papier tylko

wtedy wiersze dają się układać
na półkach regału
reguły są jasne
drzewa nie kończą
jak ludzie

obca im chciwość i posiadanie
sensem istnienia

w cieniu któregoś odpocznę
herbatę zrobię z igieł sosny


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Yaro

Yaro, 16 february 2023

chwila

otacza ciało mrok ziemię
płonie płomień
życiodajny deszcz spływa po skroni

pieści zmysły
karmię się nią
stawia czoła depresja
burza nadciąga

piękna kropla szczerych łez
panna młoda przed ołtarzem

pragniesz unieść w błękit nieba
palcem dotykać piankowych chmur

spójrz Kety
zabiorę cię
przeżyć z tobą choć jeden dzień


number of comments: 0 | rating: 1 | detail


  10 - 30 - 100  






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1