Poetry

Jacek Sojan


Jacek Sojan

Jacek Sojan, 3 july 2013

patrz

idę na spotkanie
jak się idzie chwytać lwy 
w pozłacaną klatkę słów

uzbrojony w pąk różany
krzyczący jak szminka
 - pochyl się
skocz w tę czerwień
gdzie krew szuka krwi
tętno tętna 
głos głosu

 idę potrącając chmury i wieże kościołów
 klęczy renesans na wielkim rynku
 ty jak nowa era 

odtąd będziesz krążyć lwicą
wokół klatki 
patrz - w niej ja


number of comments: 7 | rating: 19 | detail

Jacek Sojan

Jacek Sojan, 26 may 2013

urzeczona narzeczona - dwugłos

motto: „jam urzeczona”

jeśli rzeczona urzeczona narzeczona tako rzecze
to ja rzekę ci narzeczem – że nie przeczę
i się zrzekam swych orzeczeń
na rzecz Twoją
czym oddaję w Twoją pieczęć to
... co z marzeń i złorzeczeń
składa się na moje słowo

„i tym razem nie zaprzeczę że uroczo Jacku rzeczesz
to co rzekłeś mnie urzeka
lecz z tej rzeki słów rzeczonych
złorzeczeniom rzeknę precz
bo to taka przykra sprawa
gdy ktoś w złości z lewa z prawa
złorzeczeniom puszcza bieg”


number of comments: 9 | rating: 16 | detail

Jacek Sojan

Jacek Sojan, 24 february 2013

do poetów

strzeżcie się
wieczór autorski zbliżył dwoje ludzi

o tej funkcji poezji
jeszcze żaden krytyk nie wspomniał
a jednak
choć sam bywałem na niezliczonej ilości
autorskich spotkań z poezją
poezja jako agencja matrymonialna
wyłoniła się z mojej świadomości
jak wyspa z morza faktów
dopiero wówczas
gdy wskazał ją poeta z wierszami i filozof bez filozofii
(bo co to za filozofia z antytezą bez tezy)
Jarosław Olejniczak
mówiąc

fajnie jest przyglądać się z boku
jak innym zachodzą oczy bielmem

i dodał

to nie jest nowa funkcja poezji
przeciwnie - stara jak kultura


number of comments: 15 | rating: 11 | detail

Jacek Sojan

Jacek Sojan, 3 february 2013

dziewice i smoki

I

podobno krakowskie smoki
gustowały w dziewicach

czy dlatego
że jeszcze nie nauczyły się zrzędzić
pewnie miały mniej kwasu
nie zalatywały octem

a może dlatego
że złożona za ojczyznę ofiara
miała wyjątkowy smak deseru
za którym przepadają skrzydlaci
i zionący płomieniem
(gród Kraka to było miasto-państwo
Wyspiański zobaczył tu Ateny)
w takim ogniu dobrze zarumieniona dziewica
to był zaiste rarytas

smoki
istoty z palącym pragnieniem
zabijane przez Mitrę
Zygfryda Herkulesa Jazona
Horusa i Apollo
Michała Archanioła

w pędzie do ślepej rozkoszy
mogły nasycić się tylko dziewictwem
natura karmi się zawsze wyłącznie naturą
a potrawa podana raz pierwszy
zaspokaja oczekiwanie
choć prawda
na krótko

głos ludu powiada
że odkąd wyginęły dziewice
zniknęły też smoki

cóż
dwa tysiące lat dziewictwa
to sami przyznacie
przegięcie

II

dzisiejsze smoki z ogolona głową
niestety nie zioną ogniem
ziewają już po sześciu piwach
i tylko barłożą
nie fruwają

a dziewice z kolczykiem w nosie
brwiach i pępku
zbyt ciężkie do strawienia


number of comments: 16 | rating: 11 | detail

Jacek Sojan

Jacek Sojan, 26 january 2013

Twardy limeryk

Raz pewien z Warszawy poeta
w dzień roboczy chutliwy i w święta
zdybał chętną dziewoję,  
gdy począł z nią czynić swoje
usłyszał: bądź twardy albo przestań!


number of comments: 12 | rating: 8 | detail

Jacek Sojan

Jacek Sojan, 23 january 2013

mówisz jestem senna


 /erotyk/

łudzisz się że teraz dam Ci zasnąć
najpierw miłosne tortury
potem wielokrotna śmierć
i zmartwychwstanie
a na końcu westchnienie
i sen


number of comments: 19 | rating: 16 | detail

Jacek Sojan

Jacek Sojan, 15 december 2012

Mój życiorys albo spowiedź właściciela kopy

kiedy miałem dziesięć lat
wiedziałem com właśnie zjadł 

kiedy miałem lat dwadzieścia
zwodziła mnie rzecz niewieścia

kiedy stukło lat trzydzieści
znałem jak się pcia z pcią pieści 

kiedy lat czterdzieści miałem
 z babstwem życie swe związałem

kiedy lat pięćdziesiąt przeszło
babstwo zmierzło i w kość weszło

licząc sobie lat sześćdziesiąt
baby szukam choć na miesiąc

niechby choć na wieczór wpadła
i pragnienia moje zgadła

a gdy zgadnie niech nie zwleka
lata lecą - czas ucieka


number of comments: 7 | rating: 12 | detail

Jacek Sojan

Jacek Sojan, 7 december 2012

Judasz

Wiem, że ty wiesz, że Judasz jestem,
więc dlaczego dłoń podajesz?
Już wszyscy odsunęli się ode mnie,
znajomi - nieznajomych dziś udają.

A ty - choć śledzę twoje kroki,
jak gdyby nic, przystajesz nagle
i pytasz, czy też mi nie zimno.
I proponujesz czarną kawę!

W kawiarni sen swój opowiadasz,
sen, który tropię, dzień po dniu;
marzą się tobie ideały - słodkie
bajeczki, dzieciom do snu!

Jakoś bezpiecznie mi przy tobie,
czy za plecami, czy przed tobą...
Ufam ci. Wiem, żeś dobry człowiek,
i wiem, że prawdą twoje słowo.

Chwilami, kiedy milkniesz smutny,
coś we mnie drży, zapiera dech...
Już chcę ci wyznać swoje imię
ale - gdzie Judasz - tam jest śmierć.

I wyznam, wyznam sam przed sobą,
żeś ty dobry, a ja - zły.
Ja jestem Judasz, Judasz, Judasz!
Czy twoja śmierć pomoże mi?

I kiedy patrzysz przenikliwie
- wewnętrzny zamęt czuję swój;
wiem, że ty wiesz, i że przebaczasz.
Dobroć twoja - to w moim oku pieprz i sól.

I kiedy przyjdzie mi pozostać
wśród własnych cieni tych co płacą -
przyjdzie mi chyba się powiesić
bo śmierć swym sługom śmiercią płaci.


number of comments: 6 | rating: 11 | detail

Jacek Sojan

Jacek Sojan, 22 november 2012

noeza albo okruszki z weselnego stołu

Adam S
w wieku dwudziestu dwóch lat
na dwa tygodnie przed ślubem
spotkał śmierć

wdał się w romans
z miłością absolutną
ostateczną
i bez odwołania

czy zdążył zrozumieć
że śmierć to poważna dziewczyna
bez poczucia humoru
kiedy złapie za szyję
to do ostatniego tchu
kiedy całuje to bez żartów
każdy fragment kochanka
zamienia w pramaterię
bo jak twierdzi
tym paliwem żywi się
wirujący kosmos

no dobrze zapytacie
a co z duszą

okazuje się
że śmierć i dusza ignorują się wzajemnie
śmierć zajęta ciałem
duszę traktuje niczym gapowicza
nad katastrofą

toteż dusza jak gdyby nigdy nic
odchodzi
ale po dwóch tygodniach
zjawiła się na weselu Adama S
by porozmawiać z narzeczoną

kiedy wyszła
wszystkie kwiaty w doniczkach
zmieniły się w nieśmiertelniki
a cień narzeczonej
uwolnił się od osoby

odtąd widywano go
najczęściej na poczcie
wysyłał listy na adres
którego do dziś
szukają


number of comments: 8 | rating: 5 | detail

Jacek Sojan

Jacek Sojan, 12 november 2012

Limeryk solidarny

Raz z Grunwaldzkiego mostu
skoczyła tak po prostu
pewna dama ofiarna. 
Inna, że solidarna
skoczyła też. Do Polmosu.


number of comments: 15 | rating: 12 | detail


  10 - 30 - 100  






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1