Agnieszka M. J.-Hallewas, 14 february 2016
nienasycenie moje ma niebieski kolor oczu
długie palce i szczupłe dłonie
niesie na sobie zapach lasu
mszysty dotyk
nienasycenie moje echem głosu
słyszę tembr
słowa przestają być istotne
wybrzmiewają w muszli uszu po tysiąckroć
wyłapuję dźwięki a sens nadchodzi z opóźnieniem
tęsknię
Agnieszka M. J.-Hallewas, 23 january 2016
o mnie miły
zapomnij mnie
łatwiej mnie będzie
tobie już jest
zapomnij wszystko
śmiech i złość
milczenie i gesty moich dłoni
te kilka słów zapomnij też
po co ci wiedzieć że kocham
skoro w to nie wierzysz
zapomnij więc
ostatnią prośbę ślę
zapomnij mnie
Agnieszka M. J.-Hallewas, 12 january 2016
dawno już nabrałam wprawy
jak cię unikać
zdarzało się czasem, że los sprawiał
słodką niespodziankę
cenne momenty, które zostaną
na zawsze zapisane
jeden taki pamiętam szczególnie
roześmiane oczy
piękne oczy człowieka
obraz ten poniosłam w cały dzień
poniosę dalej bo daje szczęście
peryferie zmysłów
mają własną, niezależną pamięć
smak pieczywa szorstko kładzie się
na języku
pasta z sera feta i zielonych oliwek
napój energetyczny dojrzałą kroplą
spływa lekko goryczkowo
pobudza
zapach wody kolońskiej
drażni
czubki palców gotowe zbadać
zarys twarzy miękkość ust
krzywiznę nozdrzy
słuch zamiera wobec rozgrzanego nocą głosu
podsuwając powiekom
ciepły obraz zgniecionej poduszki
Agnieszka M. J.-Hallewas, 10 january 2016
obudził mnie ból
boli więc czuję
czuję więc jestem
nie chcę być
skoro to tak boli
więc wybieram
przykładem
wybieram
powegetuję
Agnieszka M. J.-Hallewas, 9 january 2016
dobierasz słowa
lecz czy umiejętnie oznacza trafnie
zostaw już
milczenie, w tym masz rację, będzie bardziej adekwatne
nie dzwonię nie piszę
odeszłam
nie sprawiaj mi więcej bólu
proszę
zrozum, że tego nie zmienisz
musi samo odejść
nie przyspieszysz niczego
wyślij swoich emisariuszy do innych krain
moją każ im omijać
otulam się miłością bliskich
powoli zapominam o sobie w twoich oczach
nie chcesz, ja rozumiem
a że zatęsknię
przebacz
to nie twoje serce, nie bądź o nie zazdrosny
Agnieszka M. J.-Hallewas, 9 january 2016
ją do kąta
zaszczułeś podejrzeniem
i złym słowem
moja nadzieja
umiera
śpij spokojnie
mój żal również
umrze
nic nie naruszy twojego snu
ciągle wierzę
nadal mam w sobie dużo miłości
również do ciebie
a z tych trzech
ta ostatnia przecie najważniejsza
Agnieszka M. J.-Hallewas, 8 january 2016
Mam swoją granicę, na tabliczce przy przejściu napisałam
"tak się nie robi"
anektując, zawsze za zgodą,
coraz więcej obcych terenów, przesuwam tablicę
przejście zawsze otwarte,
ruch dwukierunkowy, czasami jednostajnie przyspieszony
najtrudniej dla mnie
oddać teren już zdobyty w którym mam upodobanie
też to już jednak potrafię
nie bronię bo chcę nie bronić
nie stawiam płotów, zasieków, szlabanów
przejście jest ubogie:
został zarys drzwi pozbawionych klamek
najpierw, pamiętam, zgubiłam klucze
potem, już z woli własnej, zdjęłam klamki
dla ułatwienia migracji
przerobiłam drzwi na stół do biesiadowania z przyjaciółmi
ościeżnice wykorzystałam by był stabilny
po prostu zrobiłam z nich nogi
skoro zrobiłam to wolno, da się, jest taka
potrzeba zmieniać niekiedy przeznaczenie rzeczy
lecz nadal nie przekraczam swojej granicy
patrzę, tęsknię, zapraszam, jestem zapraszana
z innej perspektywy moje przejście wygląda ciekawie,
nie zawsze ładnie, raczej ubogo
nie wszystkich przyciąga do siebie
niektórzy wręcz boją się podejść bliżej
nie wzbronię nikomu strachu przed sobą/mną
wiem, że bezwiednie potrafię
być okrutna, dziecinna
świadomie zawarczę
choć nie chcę wprawiać się w gryzieniu
Agnieszka M. J.-Hallewas, 31 december 2015
uchylone drzwi do
twojego pokoju w
Moim Pałacu Pamięci
smutny wystrój nie napawa
nadzieją
jednak takie pokoje również
są potrzebne
równowaga nie bierze się z ignorancji
to świadomOść środka ciężkości
i wysiłek przeciwwagi
a punkt zerowy
na osiach rzędnych i odciętych
położony centralnie w nieskończoności
nadal wydaje mi się najbardziej istotny
w chaosie codzienności istnienia
Agnieszka M. J.-Hallewas, 30 december 2015
lekce sobie ważę
ważne dla mnie sprawy
mam kilku przyjaciół
kiwają głową nad moją indolencją
śmieją się wraz ze mną
z głupich błędów moich
powtarzam je
z zaskakującą konsekwencją
bo czy błędem jest
wierzyć ludziom i w ludzi?
czy też błędem jest po prostu
wierzyć wszystkim
zarówno jako podmiot ale i przydawka
bo można wierzyć komu, czemu
i można wierzyć jak, w jaki sposób
umowna deklinacja
zachwyca konsekwencją
końcówek
Agnieszka M. J.-Hallewas, 16 december 2015
Poprosiłam o spokój, dwa do pięciu tygodni.
Poprosiłeś by później, po Świętach, że to dla Ciebie ważne.
Uległam, trudno Ci nie ulec.
Mam jednak na tyle świadomości Siebie by spytać lustereczka:
czy to co Tobie miłe miłe i Innym?
Mam lustereczek kilka
a odpowiedź wciąż jedna...
"Ogólnie to jest niekiedy bardzo denerwujące jak Pan tak z reguły ma rację ale powoli przywykam. Dziękuję"
Więc Kochany przywykam również
do Twojej świadomej ignorancji,
tak ci lepiej/wygodniej/bezpieczniej
i cóż że moje serce pęka cóż
cóż skoro Tobie tak
lepiej/wygodniej/bezpieczniej
odchodzę coraz dalej w swoją naturę
widzę ślady bobrów
obserwuję orły tak piękne i dostojne
palę ogniska ze starych druków by ogrzać dłonie
tak będzie lepiej/bezpieczniej/wygodniej
muszę jedynie pamiętać o przestrzeganiu Kodeksu Drogowego
bo szkoda ścinać niepotrzebnie drzewa.
Tak długo rosną