Poetry

Ame


Ame

Ame, 29 april 2011

Pat

druciany sezon pozwala
kontraktować szarość

proste rymy emocji myśli
z premedytacją

poszukam

zapłonu iskry w zapałce
krzesiwo

teraz prostuję drogę                                                
ostra czerwień tnie zielone
sensory zmysłu

to nowa przestrzeń
przystanku

pat

certyfikat implantu
podrażniona skóra

zaszczep szkła kontaktowe
ścieranie zębów boli

czas nie oszczędza  
na polu bieli czerń

ambiwalentność to ość
skryta w osobliwości


number of comments: 4 | rating: 2 | detail

Ame

Ame, 26 april 2011

Narkoza

zapomniałam o punktach zwrotnych
w nocy słyszę jak rosną liście
skręcam myśli bez znieczulenia
przykrywam korą świeże blizny

słowa smakują rozdawane to tylko
danie na wynos ubrane w karton
szczelnie zamykam dziś dzień
to już czas zamiennie równoległy

obcinam za długie w kolorze włosy
ruletka to gra już w automacie
teraz krupier sprzedaje drinki

scalam rozwarstwione ego tkanki
wygaszam świece wychodzę szelestem
zostawiając odcięty kupon rabatowy


number of comments: 7 | rating: 5 | detail

Ame

Ame, 19 april 2011

Drozdy

wiedziałam że cię spotkam
jesienią
pomiędzy liści szelestem
a powrotem

czy czarna parasolka
może łapać motyle
te ulotne chwile
pajęczynowych myśli

co teraz z tą energią
zgromadzoną
na przedmieściach
straconych chwil

pojawiłeś się z tak
ogromnym bagażem
uczuć
czy udźwignę ten
ciężar

mężczyźni którzy otarli się
o moją przestrzeń
nie przekroczyli progu

stoisz na granicy dotyku

na parapecie
drozdy Lynch’a


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Ame

Ame, 15 april 2011

Lawendowe pole

spędziłam noc pod mostem
chciałam wiedzieć
kaleczyłam słowem duszę
żeby żyć
otulałam chłód

teraz na Marszałkowskiej
mieszam
gęstość powietrza
oddychając tłumem
zakodowana w samotności
nielicznych drzew
czując ciepło znikam

kamienie mają prawo
w zimnym potoku
chłodem żyć

lawendowe pole marzeń
zarosło ulicznym
perzem


number of comments: 17 | rating: 5 | detail

Ame

Ame, 14 april 2011

Syndrom

po przeliczeniu dni godzin
został tylko stracony czas
brak synchronizacji negatyw
odbity szkielet uczuć

łańcuch bezsensu porzucony
rozszarpane na strzępy własne ego
popielate ognisko
nie wskrzeszony podmuch

wyjałowiony bandaż chroni
infekcja wykluczona blizną
amputacja trwała
z chirurgiczną dokładnością

sznur korali w połowie koloru
słoje drzewa na stole
sfinks ogląda obraz przedstawia
syndrom ekshibicjonizmu psyche


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Ame

Ame, 9 april 2011

didaskalia

na deskach słowa

spektakl
bez prób

zlicytowany
scenariusz

zmarnowany czas
iluzorycznych widzów

nie pisz
zbędnych
didaskalia

pusty teatr
jednego
dnia
zamknięty

szafirowa kurtyna
w mroku sceny


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

Ame

Ame, 6 april 2011

Smuga

cienka smuga świateł
deski nad stropem
w teczce kilka szkiców
w głowie niezapisane słowa

dostarczyciel czarnych kamieni
porozcinał krzyk
blacha straszy rdzą
halny w głowie

zatrzaśnięte wieko kufra
w piwnicznej wilgoci
paździerzowe półki
pełne mroku

drewniane drzazgi głęboko
w skórze
skrzypiący ugięty parkiet
podłogi

to niezrozumienie wyrzeźbione
dłutem w hebanowej
wyobraźni


number of comments: 10 | rating: 6 | detail

Ame

Ame, 1 april 2011

format

wydrążona ze skały kamienna tkanina
pęknięcie w nastroju sangwinika scala 
wietrzny zegar odmierza lęk topi ekran
 
papier zwija żagiel ster prowadzi
sięga do pergaminowego wnętrza
odwiedza mrok w relatywnej pelerynie
 
schowana za deskami sceny
w galerii wiatraków straszy
żelazna kurtyna trzecim aktem
 
siatka z motyla jak mimika twarzy
membraną drga cząstką dnia
kalka wklejona światło odsłania
witraż powiela format nocą


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Ame

Ame, 24 march 2011

iluzja

pięknie grasz na uczuciach dnia
ból to tylko preludium
zgaszony smak
to walka ubarwiona
dymem

zastrzyk kłuje tylko chwilę
potem słowa nie mają znaczenia
uciekają każdą godziną
oddalając

zamknę już dekorację
w kolorze iluzji
każdy dzwon ma
własną duszę

perły rozsypują się
nie krzycząc
światło gaśnie
świecą




number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Ame

Ame, 22 march 2011

esencja

zabalsamowałam już uczucie głodu
w korzennym czasie ziół
smak zostanie we mnie

dziś wchłaniam chłód piwniczny
bo życie to tylko start
i meta

uciekam esencją ciała niestałego
pozostawiając wrażenie
obrazu malowanego mgłą
desperacji

zanurzam się
we własnej wyobraźni

;-)))


number of comments: 4 | rating: 8 | detail


  10 - 30 - 100






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1