Wieśniak M, 27 august 2011
[ dla eMTe]
cztery pory roku
każda wiosna
tkam słowa
na krosnach
a większość deseni
tonie w zieleni
Wieśniak M, 26 august 2011
uwielbiał pęd powietrza
śmiało ignorował mandaty
za zakrętem
cyganka przepowiedziała
sto lat życia
nie dodała że dotyczy
nerek
Wieśniak M, 26 august 2011
zadzwonił zaniepokojony
właśnie skończył zabijać okna
boi się że jak przyleci Irena
zacznie się trzaskanie drzwiami
był roztrzęsiony
całe życie ucieka
przed kobietami
Wieśniak M, 25 august 2011
zmarniałeś źle ci w brązach
wiesz? tamta łąka pamiętasz cała w wiązach
z cioteczką byłam po kościele czy wam nie ciężko synku?
frank podrożał powariowali a macie niezawiele
no ile ona tam na poczcie? a i ty! znalazłbyś coś porządnego
zobacz Adama dwóch złotych nie dałabym za niego
Taki był lichy teraz jak z seriali powiedz Marysi mam ogórki dla niej
i niech nie pali sąsiad dopiero co przez okno go bo zabudował
o jak ty to nosisz zobacz wystaje byś schował
znalazłam te skarpetki mówiłam żeby je w parach
spoks mam nara
Wieśniak M, 24 august 2011
ktoś przy jakiejś okazji zapomniał
a one wrosły bezradnie
zadzierając noski
przy każdym ruchu w korytarzu
od czasu do czasu
szturcham je odkurzaczem
sprawdzam czy jeszcze
marzą
Wieśniak M, 24 august 2011
tak się czeka na jesień
z wywieszonym liściem
wciąż się o niej szeleści
idzie już? słyszeliście?
tak się tęskni do barwy
i zwiewności lotu
w korowodzie kolorów
gnanych wiatrem splotów
tak się czeka tak czeka
niecierpliwi nieraz
cóż gdy jeszcze przed czasem
weźmie zeżre cholera
Wieśniak M, 23 august 2011
...i pozostaje z wyrazami
a dalej zamazane
ciekawe
co tam było
pomyślane
Wieśniak M, 22 august 2011
[odpowiedź na bluesa bez majtek autorstwa Miladory]
noc obrana ze snów
myśl że tamten i ów
znów na plaży oglądał cię nagą
palce ogryzam i
wściekłość nie znika mi
jak tu dalej żyć z taką zniewagą
tam gdzie pieprzyki dwa
byłem ja tylko ja
obcy wzrok nie jest godzien cudności
co mam robić jak spać
może mam dać ci znać
że twój pomysł z tą plażą mnie złości
Wieśniak M, 22 august 2011
ja w sprawie powikłań
nie chce pan psa
albo kury domowej
nie doniósł pan kwiatów
proszę pana
wazon stygnie w dłoniach
zmieniam wodę co godzinę
nastawiłam przecież radość
na mały ogień
właśnie wykipiała
proszę pana
poza zasięgiem