Poetry

Kasiaballou vel Taki Tytoń


older other poems newer

13 march 2015

Syzyfie wtoczyłeś kamień: bezrobotne Niebo pyka ze złodziejami w pingla

Antek się wreszcie wyżenił kiedy Tośkę wybudzono 
ze śpiączki. Pan Gienek znalazł dom i przygarnął Kajtka 
po detoxie a ja jestem proszę ciebie przerażona. Pustką 
po moich podmiotach lirycznych. 
 
Łatwiej pisać kiedy się wszystko pieprzy. Można zapalić 
czerwone w tunelu czasem zawracać wykolejone pociągi 
przekierowywać myśli na jedyny właściwy tor. Czuję się 
cholernie poskładana w rubika. 
 
Nawet komornik nie zagląda odkąd spłaciłam dług 
za energię. Jemu też jestem potrzebna jak to koło 
ratownikowi po sezonie. Został mi jeden spory nałóg 
pisany wielkim zaimkiem. Walkę z wiatrakiem 
oddam walkowerem. Na wzór Ikara 
 
możesz eksponować ramiona kolekcjonować 
woskowe trofea zamiast dobrej puenty 
tłuc między żebrami zardzewiałym śmigłem. 






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1