Jarosław Jabrzemski, 16 june 2012
plaga zamiast plaży
egipska
zamknięta przestrzeń
pies niczego nie bierze do pyska
psa też wziąć nie chcą
w następstwie wydarzeń
sprawdzam obecność
wykwity na twarzy
jest żałoba
nie wrzeszczę
normalnie
drapie w gardle
piroklastyczne powietrze
Jarosław Jabrzemski, 2 june 2012
idź na stronę
dwa trzy cztery palce
zanurzone
pójdę dojdę będę
w walce
na rozkaz piechota morska
tonie
postać obarczona błędem
nie popada w atonię
popadia przed popem w skłonie
prosi uwierz bierz mnie
jak zwierzę julię na balkonie
z maszkaronem
rodeo
romeo
wstąpił na działo
umowa o niechciane dzieło
tyle się widziało nie chciało spłynęło
w odmęt
weź w ręce godne
choćby przez spodnie
pochwyć daleko od trasy od szosy
od pochwy
mlecz pokrył tarasy melasą
złotem
na wieczność miecz obusieczny
ciecz
leży pokotem
ciało stałe nietrwałe
słowo lotne bezpieczne
jak gaz bojowy
pływa
ryba
psuje się od głowy
dogorywa
w spazmach ektoplazma
wspaniale obraca się talerz
czuj duch
nie czuję nóg
kocham
się na prochach
Jarosław Jabrzemski, 30 may 2012
do transplantologii
wysokie progi
rozmnażam się tylko z przykładów
i z trwogi
mózg wyniszczony w wierszach
cuchnie spleśniałym korniszonem
nieświeży niczym wątroba stłuszczona
foie gras
z nerek pasztet obtłuczone
nogi też mam
zbite pałkami za szczanie
w miejscach publicznych serce
biło zbyt długo pod jednym adresem
kochanie
lecz ręczę za ręce
chcą sięgać po więcej jeszcze
ponad płuca przepalone
i przepełniony piwem pęcherz
odłóżcie kleszcze
sam się wygrzebię na świat
choć z poronionym
za pan brat
bez pępowiny w piętkę gonię
weźcie moje dłonie
niech jeszcze kogoś popieszczą w zemście
niewypełnione
Jarosław Jabrzemski, 27 may 2012
obraz obyczajów wypada fatalnie
Pietro Aretino
uporczywie się zdarza
że widzę inaczej
za każdym razem na prześcieradle
płótna caravaggia
i mam patchworki pod oczami
od kolorowych nocy z fillide melandroni
pod poduszką
żywoty kurtyzan pobudzają wyobraźnię
koncert życzeń kalejdoskop
chylę głowę przed judytą
ścina kwiat pomarańczy z nawróconą
marią magdaleną ekscytuje piękna katarzyna
odporna na łamanie kołem
i nie wiem
czy biczowanie wskrzesi łazarza
czy zmienić mam łóżko
w którym niewygodnie
śpi się uwielbionej
żonie
Jarosław Jabrzemski, 18 may 2012
nie jestem panem sromu
i marzę
by listonosz nie dzwonił
lecz zawsze pukał przynajmniej dwa razy z rzędu
rozbieram konia żeby na oklep przez błonia
popędzić z wiarą że pan balcer zaprosi do brazylii
albo upojny tydzień spędzisz na pewnych nogach
i szeroko w kroku aż swędzi z panem biegankiem
w abisynii upodobanie do surowego mięsa jest rzeczą
zupełnie naturalną jak polski hydraulik z kluczem
francuskim i szwed z lindshammar któremu seks
wymknął się spod kontroli celnej dłoni zawdzięczasz
poklask w tajemnych miejscach choć nie jesteś modelką
ani panią jeziora królewno
bądź ze mną
Jarosław Jabrzemski, 14 may 2012
i siedziałbym tak aż do rana
oglądał przodków na portretach
powykręcany jak winieta
byle by nie ujść znów za chama
i ignoranta na tym świecie
który docenia życie starcze
jednak odwracam się dwuparcem
wiję jak ułan na wedecie
i do portretów zdrowo piję
żeby nikogo nie urazić
i nie narazić się na kije
i podkorowo wciąż wyłazi
stryjek co bije mnie na szyję
w wiedzy jak trupom trzeba kadzić
Jarosław Jabrzemski, 12 may 2012
nie kupię łyżew nie zmieszczę w dłoni
mogę pomachać ci chorągiewką
a może lepiej puścić balonik
córeczko
niczym rasowy projektor
rzucam na ścianę dzieci niechciane
niedowarzone stąd lekko
nie pokazuje mały obrazek
jak zwieńczyć ruję głazem
szczęśliwi tańczą na lodowisku
chłostają nas po pyskach piskiem
Jarosław Jabrzemski, 9 may 2012
co pies
na kobiety robi w kocim domu
przecież nie znajdzie tu myszy
żadnej która jest
zdolna
do pokochania chama
inne nie wyjdą
żeby tak zdechł redneck
małorolniak
nie widzi nie słyszy
zaślepiony pożądaniem
nie zauważył szyldu
z napisem stuprocentowy samiec
nie odróżnia kolorów pod latarnią
ciemniak ma zielone światło
i szanse czerwone bardzo
na legowisko w schronisku
ażeby słowo było niebieskie
przyszedł maluśki staruszek z pieskiem *
* Konstanty Ildefons Gałczyński
Jarosław Jabrzemski, 6 may 2012
jesteśmy niestali
w sporach
bezpłciowo rozmnaża się konflikt
o psa rozkład
dnia posiłki i rzeczywistość
nie
przepraszamy się nie napraszamy
o nic nie prosimy bo żadne z nas
nie zna litości
tak długo uczyliśmy się kochać
od czasu
do czasu kiedy powiedzieliśmy
tak
przeczymy mową i uczynkiem
i tak nam się myślą zabliźnia
Jarosław Jabrzemski, 29 april 2012
And she feeds you tea and oranges
That come all the way from China *
Leonard Cohen
(Tadeusz Woźniak też z nami śpiewa)
niesforne dziecko pukli
kosmyk
odgarniam za ucho wiosny
śpiewam tym co ogłuchli
cohena
przemienia się ziemia
nie do poznania kiełek
niedawno ledwie zadrą pod paznokciem
teraz coraz śmielej
panoszy się prze jeszcze mocniej
przez zieleń
muszę ci kupić nową kieckę w lumpeksie
lubisz się stroić w cudze piórka
i szmaty zmieniać dla zbawienia
nosić sadzonki na kurhan
z zarazowatych najpiękniej
świetlik oświeci dzieci o poranku
mięknę
gdy trzymasz lustro dla kochanków
wychodząc z pościeli
zraniona poranna
poronna postać
ja tam topielec
gdzie ty marzanna
bohater w wodorostach
*
Ona karmi pomarańczą
i podaje ci herbatę -
wszystko w chińskiej porcelanie
(ziemia pod nogami tańczy)