Poetry

Tomek i Agatka


older other poems newer

18 october 2015

05.51 migawki i śnieżenia

a co, jeśli arterie się już dawno wyczerpały? to pewne. 
rozlane drzewa nie przyjmą na siebie nic więcej,
żadnych dodatkowych rozgałęzień ani ujemnych ładunków.

teraz dłonie wyłącznie wzdłuż ud. 
wdech i znowu wdech. żeby rześkim wypełnić płuca -
aż po pień - zapamiętać powietrze nie inne niż górskie.

za siódmą tamą już tylko swobodny dryf,
słone wody okalające ciało,
fala która przepływa i unosi,
odejmując cały ten ciężar oczu i niemych ust,
głów zabitych gwoździami aż po szyje
ciągle tkwiące w imadłach.

.

na wyciągnięcie ręki jeszcze połyskujące łańcuchy i dźwięczące klucze, 
klatka po klatce prujące powłoki nieskazitelnej bieli.

za kruczą plamą - śnieżący, pierzasty kleks
rozmazujący połacie, aż pojedynczym ptasim stemplom brakuje

nieporuszonych miejsc.






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1