Poezja

Prorok


dodane wcześniej pozostałe wiersze dodane później

25 października 2011

Moja Penelopo

Zawarszawiło się wesoło wśród dzikich alej
Jakiś dziwak między wierszami paskudnie mi klnie
bo pośród wodospadu brunatnych liści dalej
Śmiem ordynarnie podziwiać Pani déshabillé
 
Zaskrzypcowiłem ostrym, brudnym, diabelskim riffem
rozdwoiłem się troszkę, ale tylko na chwilę;
rozpruta Hydra do rytmu przygrywa jelitem
aż się Pani zaczęła bujać na czubkach szpilek.
 
Ta Pani jest moja, jestem jej jedynym królem
moja jest na wieki krwistość nienasyconych warg
dam jej mój drogi płaszcz, poprawię zmiętą koszulę
I spitą muzyką poprowadzę przez nocny park.
 
A potem będą gwiazdy, przedziwne galaktyki
mięsistych pocałunków jak diamentów bez szlifu
jęki, które stworzą nowy gatunek muzyki
I tak ciągle, bez żadnych przerw, od zmierzchu do świtu.
 
A potem, gdy tylko zaćwierka poranne słońce
ja klęknę przed Panią, ucałuję Pani stopy
I tak zwiążę mocno Pani koniec z moim końcem
że będziesz mi Pani wierniejsza od Penelopy.






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1