Poetry

Szafranka


older other poems newer

30 june 2014

Czarne oczy

Oczy A. czarne jak al-Kabba
Często bezwiednie zwrócone w jego stronę.
Wspólna podróż byłaby wyprawą w
poszukiwaniu miejsca, w którym tęczówka
odcina się od źrenicy.
Może właśnie to miejsce nazwałabym
swoim domem.
Może by się na to zgodził.
Może w tym czasie, w głębi kraju
trwałaby burza piaskowa.

"Jesteś jeszcze za mała" - powiedział lata temu i
wiem, że miał rację. Wciąż jestem za mała.
Nieugięta, owszem. Nawet nieco bezczelna, bo
któregoś dnia obiecałam: "Zaopiekuję się tobą.
Proszę, jedźmy". Odważna. Ale za mała.
"Proszę, ja nie chcę codziennie nosić tych
wełnianych rękawiczek."
"Rozumiem cię" - odpowiedział tylko.
Jest jedynym, który nie poddaje się moim
błaganiom.
Za każdym razem odmawia tak delikatnie,
jakby odkładał na półkę porcelanową filiżankę.






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1