szybcia, 19 january 2014
Autobusem malowanym w kwiaty
Drogą nad która tęcza zawisła
Do miejsc nazywanych końcem świata
Gdzie koniczyna tylko czterolistna
Tam do fontanny nikt nie rzuca groszy
Tylko białe koty przebiegają drogę
Gdzie nikt nikogo o nic nie prosi
I wita wszystkich kryształowym wzrokiem
W cieniu wiecznie kwitnących ogrodów
Tonąc w zieleni traw aksamicie
Napiję się mleka i skosztuję miodu
Nareszcie powiem
Kocham cię życie
szybcia, 17 january 2014
jest w twoim głosie coś czego się boję
czuję to dlatego o nic już nie spytam
żyłam za wszystkich i kochałam za dwoje
czarna wietrzna noc w moich myślach czyta
nie masz czasu żeby czekać mój też szybko mija
każda samotna godzina nie należy do nikogo
jednym kochanie każe żyć a mnie życie zabija
halny jest mi przyjacielem choć wyje złowrogo
może jakiś konar spadnie mi na głowę
wicher zdmuchnie z nieba moją ciemną gwiazdę
w gęstą otchłań zabiorę twoją smutku połowę
zniknę na zawsze bo byłam tu przejazdem
zgaśnie światło co nic nikomu nie dało
w tak lichym płomieniu nie ogrzałbyś dłoni
kupka zeschłych liści po mnie pozostała
a te i tak jesienny wicher rozgoni
halny smyczki połamał i szarpie po strunach
bezradnym skrzypcom duszę przewrócił
nie zagrają o miłości bo miłość to bzdura
wymyślona przez ludzi niczego nie uczy
szybcia, 15 january 2014
zupełnie przypadkiem tam się znalazłam
normalnie pewnie nie miałabym odwagi
na tui wspomnień na chwilę przysiadłam
to miejsce wciąż ma tyle bolesnej magii
tuż obok na gałązce przysiadła cisza
jakby nagle życie ze mnie uleciało
mój bezgłośny płacz chyba ktoś usłyszał
para ciepłych oczu na mnie spojrzała
łamaną polszczyzną grzecznie przeprosiła
spytała czy może usiąść koło mnie
Po ramieniu lekko pogładziła
I niepytana opowiedziała mi swoją historię
„Dawno dawno temu ale tako że wczera
Seděl jsem na ty kriwki tui
Nedko mily me tulił w raminach
hezká vzpomínka, ale je to stále bolí, …… ***
opowiadała cicho gdzieś daleko wpatrzona
historię żywcem wyciętą z moich wspomnień
z jedną różnicą
ona Czeszka a on Polak
a cała reszta tak bardzo pasowała do mnie
kiedy się ocknęłam jej już nie było
pomyślałam że mi rozum małpie figle płata
tylko chusteczka którą zostawiła
jest dowodem na to
že se nevrátí
***
dawno dawno temu ale jakby wczoraj
też siedziałam na tej krzywej tui
ktoś kochany tulił mnie w ramionach
wspomnienie miłe ale nadal boli
szybcia, 15 january 2014
muchy zawsze lecą w stronę słońca
wtedy zobaczą pajęczynę
a ja
bojąc się gorąca
idę przed siebie tyłem
nie walczę jednak z pająkami
nie cierpię na arachnofobię
bo mnie
życie ich jadem ciągle karmi
odporność wypracowałam w sobie
i chociaż często klei się do twarzy
ocieram ją lekko dłonią
to nić
co innym z bólem się kojarzy
mi jedynie z siwizną na skroni
szybcia, 15 january 2014
wiatr tak żałośnie wyje za oknem
jakby chciał mnie zabrać w zaświaty
niewiele widzę bo oczy mi mokną
coraz bardziej tęsknię za tobą
tato
dziwny niepokój chodzi po skórze
bo pamięć serca jakby wyraźniejsza
czy będziesz przy mnie gdy się obudzę
jak sprawić bym była silniejsza
choć raz tatku to ty przyjdź do mnie
jak równy z równym zagrajmy w szachy
jeżeli wygram i snu nie zapomnę
z życiem rano się zmierzę bez strachu
już coraz cięższe mam powieki
piekące jakby wiatr pod nie piach pozamiatał
coraz jaśniejszy twoich oczu błękit
tak bardzo tęsknię za tobą
tato
szybcia, 14 january 2014
ciężkie krople wiszą na gałęzi
przechylając ją do ziemi
nic nie czuję
oprócz złości zaciskanej w pięści
balansuję w czerni i bieli
ciągle walczę i się miotam
tak do krwi
po krańce nerwów
nie zostawiłam nic na potem
wyczerpałam co było w rezerwie
moja modlitwa to kłótnia
bo nie rozumiem
Bożej sprawiedliwości
ze strzępków czerwonego sukna
uszyłam worek na wątpliwości
szybcia, 1 june 2012
Jedno słowo
Może żart
A może nie?
Tak jak wcześniej
Spokoju obraz rwie
Moment
Chwila
A może dwie ?
Odwraca duszę
Do góry dnem
Zabija ciszę
Muzyka lęku
Muzyka łez
Przez jedno słowo
W jednej chwili
Odwracasz się