drucik, 23 february 2012
lsniące ostrze zanurzone w miękkim ciele,
szkarłatna krew płynąca wdłóż dłoni,
słodki ból przeszywający umysł,
jak strzała wystrzelona z łuku myśliwego,
nadchodząca ciemność, opuszczająca kurtynę życia...
teraz tylko dusza lekko unosi się ponad martwym ciałem,
lezącym w kałuży soczystej krwi,
nadeszła cisza i spokój kojąc zmęczoną duszę,
kołysząc ją lekko do wiecznego snu...