19 october 2013
BRZOZA
Nad ruczajem
rosła samotna brzoza,
oczekując znużonego wędrowca.
Gałęziami
targał nadbrzeżny wiatr,
zmurszałej korze przybywało lat.
Zielone liście
żółkły od słonecznych promieni,
opadały z niespełnionymi marzeniami.
Korzenie
drążyły korytarze istnienia,
nadając odwiecznego życia sensu.
Gniazda
wplecione w wiotkie gałęzie,
do powrotu zapraszały szeptem.