moriana, 2 november 2016
Jak po tym łykowatym ciele
przemieszcza się, i coraz śmielej,
taki opasły tchórz skorupiasty
świątek i piątek, i niedzielę?
Jak w pestce zajęczego serca
arbuzy gniewu i naręcza
czczej nienawiści, ciężarne kiści
mieszczą się, kipi żółć bydlęca?
Więcej: http://moriana.webnode.com/taeiseauton/poemata/
moriana, 2 november 2016
Niezapomniane niewycałowanie z ust nieścieralne
ścierpieć gorzko, ulewnie, potocznie…
Potoknąć skrycie pełne myśli niecnych
niecki skonstruowane z mgieł rozwianych…
Wianki zajść niezaszłych zwiędłe, splecione z racji
racjonalnie niedochodzonych, dyskretnie usunąć, uzasadnić
bezzasadność snucia Liebestraum na jawie…
Jawnie zamiast tego przyswajany jest przy herbacie
Herbatnik mój, Niezapominajek.
Więcej: http://moriana.webnode.com/taeiseauton/poemata/
moriana, 30 january 2015
rozgryzam – myślę: „usta
gryzione myślą muskać
lepiej ustawicznie
by było ustami…”
„lepiej nie” –
on.
odkrywam – myślę: „plecy
okryte wzrokiem wiedzy
lepiej swymi okryć
by było plecami…”
„lepiej nie” –
on.
przepełniam – myślę: „płuca
pełne dusznej przebudzać
lepiej rzeźką, świeżą
by było treścią płuc…”
„lepiej nie” –
on.
„pewnych rzeczy może lepiej,
żebym nie wiedział,
nie rozumiał.”
„leprozorium
miłe miejsce” –
ja.
Więcej: http://moriana.webnode.com/taeiseauton/poemata/
moriana, 22 june 2014
Kaleczę się o nieustanną niegotowość
do mieszkania z tobą na pustyni
rezygnacji.
Z niewyszeptanej bluzgi cierpliwie dziergam
czarną dziurę* wytrwałości,
powodzie i tornada usiłując przesunąć
za horyzont bieżących zdarzeń**.
Wobec awarii wszystkich linijek,
silników bezsilności, wobec licznych
kanciastych błędów w i tak już błędnym kole,
uniwersalny znak pokojowy wysyłam
w uniwersalnym języku zgubionych:
uśmiech Morse’em.
Potem przytulam się do dna –
bezbrzeżnego, sztywnego prześcieradła ciszy,
które w odpowiedzi rozściela zręcznie
ciało doskonale czarne***.
* Obszar czasoprzestrzeni, którego nic nie może opuścić.
** Horyzont zdarzeń to powierzchnia otaczająca czarną dziurę i wyznaczająca granicę bez powrotu.
*** Ciało całkowicie pochłaniające promieniowanie elektromagnetyczne, które na nie pada. Między innymi skojarzeniami...
Więcej: http://moriana.webnode.com/taeiseauton/poemata/
moriana, 1 february 2014
Tylko o moich wielokrotnych samobójstwach nie wiesz.
Rozkładam się po śniadaniu, gdy Ciebie śniadanie posila.
Nieświadomie uprawiasz nekrofilię
i jak kwiatek mieszkasz w moim grobie.
Byłoby zdrowiej, gdybyś się wyprowadził.
Karmisz ciało, które nie chciało żyć i nie ożyje.
Księciem nie jesteś – nawet nie próbuj całować…
Więcej: http://moriana.webnode.com/taeiseauton/poemata/
moriana, 26 january 2014
przerażona
błyskiem ostrzy
na które spadam w zawrotnym tempie
przeszyje chłodny metal
mglistą materię mojej duszy
...i pęknie
jak bańka mydlana
będę pustką w cudzysłowie
jeśli zechcesz wspomnieć
któreś z moich słów
ukryj mnie głęboko w ziemi
gdzie nie dosięgnie mnie
wzrok niczyi
...i gdzie bezpieczny będzie mój wstyd
Więcej: http://moriana.webnode.com/taeiseauton/poemata/
moriana, 16 january 2014
Myślnik moich ust, ta igła bezradności, jest tak długi
jak ręka, której do mnie nie wyciągasz.
Nie ma między nami bezpiecznych słów – wszystkie grożą
zawaleniem się spalonych mostów.
Za szybami oczu zegar z pijaną kukułką
w kółko mi wybija potencjalnie ostatnią godzinę –
ostatnią szansę...
Ty jesteś okrutnie trzeźwy.
Mogłabym, gdybybym mogła, nie móc wykrztusić słowa.
Więcej: http://moriana.webnode.com/taeiseauton/poemata/
moriana, 10 may 2013
Odmawiaj swój różaniec cierniowy –
nowy mi wiatr przeczesze włosy.
Wrzosy wspomnień, pióra marzeń, puch trosk
wosk zaleje koronkowy, biały.
Bujały mnie huśtawki humoru i ramiona
biliona dobrych, najlepszych;
miększy smutku wiatr przez to, cichszy
wichrzy myśli, miesza zmysły, plącze oddech.
Grzech przesuwasz szeptem niesłownym
odmowny na paciorki przeszyte, przekłute –
butem świecącym, wypastowanym
oceany krwi wyciskasz z paciorków jak z jagód.
Jak da Bóg – zrozumiesz.
Więcej: http://moriana.webnode.com/taeiseauton/poemata/
moriana, 3 may 2013
A więc nieważna żagiew prawdy
przez fakt niesiona bohatersko!
Cukier jej z solą przemieszały
trzęsące ręce się, niepewne.
Struchlały grunt dał karle drzewo,
drzewo zaś owoc nam sparciały;
nie mogłam przełknąć słodkiej wody,
nie póki z oczu łzy się lały.
Strach przeforsował słoną „prawdę” –
prawdziwie straszną.
Stęchłą obawę ożywiłam,
nieprawdę jakże ważną!
Więcej: http://moriana.webnode.com/taeiseauton/poemata/
moriana, 5 march 2013
W obcym języku szczęśliwie jestem od siebie dalej
i od ludzi, a lingwistyczny dystans jak plecak,
w którym noszę myśli przy minimalnej szkodzie dla kręgosłupa.
Bardziej mi się podobają wypowiedzi w obcym języku –
obca wymowa zapewnia świadomości miękkie lądowanie.
Zbyt wiele razy widziałam moje serce roztrzaskane
na twardych płytach chodników języka ojczystego.
Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zmień język albo ton.
Więcej: http://moriana.webnode.com/taeiseauton/poemata/