2 april 2011
brelok
maleńka mówił
biorąc w dłoń
przez całe lata
domem była jego kieszeń
między zapalniczką
a mocnymi
sięgał i wybierał papierosy
więc nie zużyła się szybko
po kilku latach
wyprowadziła
z równowagi
słow i czynów
nie żałowała
nigdy nie lubiła sąsiedztwa
tej rudej papierośnicy spod ósemki