25 september 2020
pozwól mi
przychodzisz do mnie w ciszy
kiedy nów nawet aniołom
skleja senne powieki
nieruchomieje świat
jeszcze tylko ognik
ledwo drży w kominku
wtulona w twoje ramiona
oddycham lekko
by nie spłoszyć dobrych myśli
może kiedyś znikniesz
jak ostatni klucz żurawi
wśród jesiennych chmur
ale teraz pozwól mi zapomnieć
o tęsknocie osypującej serce
niczym tuman kurzu