4 february 2021
Sen
… jestem lekki ― jak na próbie wniebowzięcia… ― sen potrójny narasta wokół…
…
Budzę się we śnie… Ze snu przybywam…
… w sen
wnikam
― nieznany…
…
Wiatr przetacza się po drzewach ―
za otwartym szeroko oknem…
… szeleszczą i klaszczą liście kasztanu…
…
Oślepia mnie ― słoneczny migot ― niczym stroboskopowa lampa…
…
… i staję się ―
albatrosem…
Mewą…
… wyrwaną
z zeszytu
― szybującą kartką…
…
Coś się przestawia w mojej głowie…
… suchy trzask… ― błysk elektrycznego spięcia…
…
… donikąd idę ― wcale ―
nie dotykając ziemi…
Wszystko się
kołysze ―
od nagłego
― przeskoku czasu…
…
Zamknięte drzwi… Zatarty numer…
… mosiężna klamka
z nalotem patyny…
…
Zaglądam ostrożnie do wnętrza…
…
… pajęczyny na suficie i ścianach…
Brunatne
plamy
― zacieków…
Zatęchła woń starej ―
magazynowej hali
― drażni moje nozdrza…
…
… jakieś popiersia kryją się w półmroku…
… ustawione
równo ―
jakby
― na wystawie…
…
W wątłej smudze szarego światła ― wirują lśniące drobinki kurzu…
…
… idę wolno ― po trzeszczących deskach ― czując obecność ducha samotności…
…
Wstrząsa
swym
― drżeniem…
… dotyka lodowatą dłonią…
(Włodzimierz Zastawniak, 2017-09-23)
***
https://www.youtube.com/watch?v=S-8KcaVJM9c