7 february 2021
Życie jest obok
… kurz i pajęczyny… ― pęknięta szyba ― na wprost ― mojej twarzy…
Drzewo ociera się ze zgrzytem o mur ― raniąc gałęzie ― do krwi…
…
… wspina się po ornamentach naddartych tapet ― przeciągły jęk i gwizd przeciągu…
…
… trzaskają ―
gdzieś
daleko
― drzwi… ―
… jakby ― objawiając czyjeś przybycie…
…
Kogo?
… nie przybędzie nikt…
…
... rozsadza mi
skronie ―
potworne
― ciśnienie…
… komory serca…
…
W zakamarkach pustego pokoju… ―
… mżą szare piksele straszliwej nicości…
…
Coś się chwieje ―
w krzywym
zwierciadle
― stojącego trema…
… pełno wokół ― jakichś dziwnych gestów i symboli ― spoufalających szeptów…
…
Wrak człowieka…
… podarte łachmany…
…
Rozpostarte ramiona…
… łopocząca na wietrze koszula…
…
… patrzę na to wszystko ―
jakby z lotu ptaka…
Pod różnymi kątami…
… nachyleniami ziemi…
…
Podłogowe klepki ―
są prostokątami
― zaoranego pola…
… butelki po alkoholu ― kominami ― opuszczonych fabryk…
*
Spadam bez czucia ―
rozbijając twarzą
― szklaną powłokę nocy…
*
… razi mnie silne słońce…
… przesłaniam je ―
drżącą dłonią…
Między palcami
― sączą się nitki blasku…
…
Leżę na samym brzegu ― oparty o betonowy śmietnik…
…
… w kakofonii
chrząknięć ―
pokasływań
― śmiechów… ―
… padają niewyraźne słowa…
*
… szumiąca obok rzeka ― trąca zimnymi falami ― bezwładne ― martwe ciało…
(Włodzimierz Zastawniak, 2017-09-28)
***
https://www.youtube.com/watch?v=_iqdGiiUrbc