19 september 2025
Wyparcie
Mówisz o samotności, mściwych ludziach, niezrozumieniu. 
Moralny szantaż, by zatrzymać, założyć kajdany, uzależnić. 
Nikt już nie wierzy w lepszy świat, wciąż wygrywają ci sami, 
splątane macki spasionych pająków, ich puste oczodoły 
i przeżarte chciwością oczy,  oto godny do zawieszenia na ścianie 
obraz. Ponadczasowe dzieło. Majstersztyk. 
Mam jednak mieszane uczucia, widzę, jak patrzysz. 
Oczekiwanie masz wypisane na twarzy. A co ze szczerością? 
Kogo dziś oszukamy? Ruletka, poker, złoty blask whisky?
Zielone sukno jest poplamione, to krew i sperma. Twoja
ulubiona para. Kręci się,  kolorowe żetony i rozbuchany żar. 
Spocone piersi i wyostrzony wzrok. 
Nieważne kto dziś wygra, a kto strzeli sobie w łeb, 
karuzela ruszyła. Ktoś krzyczy, coś liże mi kark, widzę twoje 
wyciągnięte dłonie.  I oczach ten żal.
Poetry
Prose
Photography
Graphics
Video poems
Postcards
Diary
Books
Handmade