Poetry

Przepoczwarzona


older other poems newer

7 september 2010

szła

wieczorem ciemnością obleczona dwojaką
 szła dziewucha ułożona
 w brązowych trampkach

 białe skarpetki zamokły
 od wilgoci swobodnie stojących kałuż
 sączyło się niebo kolejną godzinę

 chodnikiem dążąca do sedna
 przemykała niezauważona
 zresztą o 23.05 pustki na ulicach

 czerwone światła tuż przy ulicy
 stopowały jej leniwy krok

 nie ma szczęścia bez dymu w kominie






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1