Poetry

Przepoczwarzona


older other poems newer

15 september 2010

pękła bańka zaufania

zapach nasienia zastygł mi w nozdrzach
roznosi sie wokół patetyczny nastrój
znowu mi zimno
i boję się jutra

obiecywał nie raz
nie dwa
ponad 10 chyba
nie wiem
już przestałam liczyć

gdzie sens istnienia
małżeństwa
miłości?

potrafi odmówić
wypiąć się tyłem
i wspomóc się sam
lewicą
prawicą
fotkami na necie

pierwszego listopada zapalę znicz
pod koszem na śmieci
by uczcić pamięć 
być może naszych dzieci
które zginęły
śmiercią tragiczną
zdławione w najtańszej chusteczce higienicznej






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1